Krzysztof Koziorowicz: Jeśli będziemy grać z takim zaangażowaniem w defensywie jak dotychczas, to poradzimy sobie

Po środowej wygranej z PTS Liderem Pruszków zespół CCC Polkowice zajmuje drugie miejsce w lidze, ustępując tylko niepokonanej Wiśle Can-Pack Kraków. Pomarańczowe dały rzucić pruszkowiankom tylko 38 punktów.

Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza też nie grzeszyły skutecznością, zdobywając 45 pkt. Prowadzenie polkowiczanek w tym meczu nie było jednak zagrożone i cały czas oscylowało w granicy 10 "oczek". - Myślę, że sporo trenerów, a tym bardziej trener Koniecki przykładają się do defensywy i to dokładnie widać, jaka zmienna jest obrona. Bywa taki dzień jak dzisiaj, gdy jeden jak i drugi zespół nie grzeszą skutecznością - powiem tak delikatnie i trzeba grać obroną. I tak się dzisiaj stało. W końcówce mieliśmy kilkanaście punktów przewagi. Były wydłużone akcje, troszeczkę takie nonszalanckie bym powiedział, spowodowały one, że rozmiary porażki się zmniejszyły. Ja mimo wszystko jestem zadowolony z defensywy, bo w ataku myślę, że nie będziemy takich dni mieli za dużo, bo mamy uzdolnione rzutowo dziewczyny. Ale tak czasami bywa - uzdolnienia uzdolnieniami, ale piłkę trzeba trafiać do kosza. Gratuluję przeciwnej drużynie naprawdę dobrej posty niezależenie od porażki. Dziewczyny grały naprawdę bardzo dobrze, agresywnie - powiedział po meczu z PTS Liderem Koziorowicz.

To już drugi mecz z rzędu, w którym CCC bardzo mocno broniło. Wcześniej w Rybniku miejscowy Utex ROW rzucił polkowiczankom tylko 40 punktów. W drugiej kolejce Pomarańczowe pozwoliły klubowi z Poznania na 44 "oczka". Jedynym słabszym występem CCC było w tym sezonie spotkanie w Gorzowie. Podopieczne trenera Koziorowicza zawaliły drugą połowę i przegrały różnicą aż 25 punktów.

W najbliższych dniach CCC czekają trzy niezwykle trudne mecze. W niedzielę polkowiczanki wybierają się do Łodzi na spotkanie z rewelacyjnym beniaminkiem - Widzewem. Łodzianki w ostatniej kolejce przegrały minimalnie w Gorzowie (70:68), a wcześniej pokonały u siebie m.in. mistrza Polski z Gdyni. Trener Krzysztof Koziorowicz nastawia się na ciężki bój w Łodzi, ale jest dobrej myśli i liczy na wygraną. - Wszyscy w lidze pokazują, że chcą grać w basket, chcą grać skutecznie, dobrze i wygrywać. Z żadnym zespołem nie będzie łatwo w tym roku. Zobaczycie Państwo, że nie będzie łatwo wygrywać z Rybnikiem, z którym ostatnio wysoko wygraliśmy. My wtedy oprócz dobrej defensywny mieliśmy bardzo dobry dzień, trafialiśmy. Myślę, że w meczu z Widzewem będziemy mieli również wysoko postawioną poprzeczkę. Ale bardzo wierzę w to, że jeśli będziemy grać z takim zaangażowaniem w defensywie jak dotychczas, to poradzimy sobie - stwierdził były trener reprezentacji Polski.

W środę 20 października w Polkowicach dojdzie do zaległego meczu 1. kolejki FGE. Pomarańczowe podejmą Lotos Gdynia. Tego spotkania nie trzeba zbytnio zapowiadać. Starcie z mistrzem Polski mówi samo za siebie. 23 października do Polkowic zawita skuteczne w tym sezonie Artego Bydgoszcz. Koszykarki Krzysztofa Koziorowicza czeka zatem bardzo ciężki tydzień.

Koszykarki z Polkowic czeka pracowity okres. Na zdjęciu Jene Morris, Sharnee Zoll i Amisha Carter

Komentarze (0)