Goście sobotniego pojedynku spisują się bardzo dobrze jak na debiutanta mimo, że zajmują 11. pozycję w ligowej tabeli z dorobkiem 26. oczek. Jednak dobra gra to przede wszystkim zasługa dwójki doświadczonych graczy: Mirosława Frankowskiego i Wojciecha Kukuczki. Obaj grali już ze sobą w 2002 roku w Pogoni Ruda Śląska. Teraz ponownie spotkali się w jednym klubie. Mimo, że MKKS zajmuje pozycję w dolnej połowie tabeli to nie należy zapominać, że zespół z Rybnika sprawił nie lada niespodziankę wygrywając w Jarosławiu ze Zniczem. Również nie należy zapominać o innych zawodnikach, którzy stanowią o sile zespołu. Do nich można zaliczyć Artura Mrówczyńskiego czy Pawła Zmarlaka. Sporo krwi kibicom napsuje zapewne postawa Kukuczki, który nie raz już prowokował kibiców. - Lubie takie klimaty. Człowiekowi chce się grać przy tak żywiołowej publiczności - powiedział koszykarz po meczu Stal - Górnik Wałbrzych w ubiegłym sezonie.
W ostatnim spotkaniu MKKS wygrał po dogrywce na własnym parkiecie z Tarnovią 4You Tarnowo Podgórne 108:104. Prym wiedli doświadczeni Frankowski i Kukuczka, którzy łącznie rzuci 54 punkty czyli połowę jakie zdobyła cała drużyna. Obaj także na parkiecie spędzili praktycznie cały mecz.
Stalówka w ostatnim meczu przegrała w Zielonej Górze z niepokonanym do tej pory Zastalem 77:68, chociaż przez trzy kwarty była równorzędnym rywalem dla faworyzowanych gospodarzy. - Drużyna przyjezdna na początku spotkania postawiła bardzo ciężkie warunki. Stal spodziewała się twardej mocnej gry i z takimi też nastawieniami wyszła na plac boju. A my właśnie na początku potyczki nie graliśmy aż tak twardo i dobrze w obronie. Dopiero później zaczęliśmy trochę intensywniej grać. Nasi rywale opadli sił, a my wykazaliśmy się pewną klasą - powiedział po meczu trener Zastalu Tadeusz Aleksandrowicz.
Stal w obecnych rozgrywkach zawodzi. Zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli, ale strata do 8. Mispolu Żubry Białystok wynosi tylko jedno oczko. Stalowcy dysponują dość wąską kadrą wobec czego kolejnym meczu styczniowego maratonu może być ciężko pod względem kondycyjnym. Po lekkim kryzysie do dobrej formy wracają czołowi gracze z Podkarpacia. Znowu po 20 punktów rzuca Paweł Pydych, wreszcie więcej zaczął trafiać Roman Prawica, a po narodzinach dziecka nowe siły wstąpiły w Adama Lisewskiego. Również jeśli w trójki wstrzeli się Bartłomiej Szczepaniak to Stal powinna złapać kontakt z czołową ósemką. Koszykarze i kibice Stali liczą, że tym razem sędziowie nie zepsują widowiska.
Stal Stalowa Wola - MKKS Rybnik / sob 19.01.2008 godz. 17.00
Przewidywane piątki:
Stal: Pydych, Partyka, Jarecki, Prawica, Lisewski.
Rybnik: Mrówczyński, Frankowski, Paszowski, Zmarłak, Kukuczka.