Dariusz Raczyński: Na razie nie czynimy kroku naprzód

Po sześciu kolejkach Ford Germaz Ekstraklasy Lotos Gdynia zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli. Mistrzyniom Polski wyraźnie nie idzie. W środę Lotos przegrał różnicą 20 punktów w Polkowicach.

- Wypada pogratulować Krzyśkowi (Koziorowiczowi - dop. red.) zwycięstwa. Myślę, że dostaliśmy tutaj lekcję koszykówki od bardzo dobrze dysponowanego już od kilku kolejek zespołu z Polkowic. Mój zespół nie zrealizował założeń przedmeczowych. Szczególnie było to widoczne w pierwszej kwarcie, gdzie pozwoliliśmy na rzeczy, które nie powinny mieć miejsca jeżeli chodzi o obronę. Wybitnie nie szło nam dziś w ataku, szczególnie w pierwszej kwarcie sporo koszy wylało nam się spod samej dziury - także takie rzeczy trzeba niestety wykorzystywać, jeśli się myśli o wygraniu. No i nie ukrywam, że jeśli w pierwszej połowie robimy 14 strat, z czego praktycznie 5 jest na zero, to nie może być inny wynik jak ten. Próbowaliśmy gonić, walczyć. Mamy młody zespół, który musi nabierać jeszcze doświadczenia. W takich meczach to doświadczenie się zdobywa, choć ta nauka bywa bolesna. Myślę, że mecze są jeszcze przed nami. Będziemy wyciągać wnioski z każdego spotkania. Jesteśmy grupą, która pracuje ze sobą w pełnym składzie niecałe półtora miesiąca. Ja pracuję z zespołem tydzień. Pewne rzeczy zostały zmienione, ale żeby przyszedł tego efekt i był pewien automatyzm, to potrzeba troszkę czasu - powiedział po meczu Dariusz Raczyński, trener Lotosu.

Już po sześciu kolejkach wiadome jest, że Lotosowi będzie ciężko obronić tytuł. Trener gdynianek uważa, że z czasem jego zespół będzie grał coraz lepiej. - Biorąc pod uwagę miejsce, w jakim pracujemy cele są zawsze najwyższe. W związku z tym że nastąpiła zupełna przebudowa zespołu, nie ukrywam, że zadanie które zostało przed nami postawione jest na pewno nie tak wygórowane, jak w poprzednich sezonach. Ludzie, którzy są w zarządzie zdają sobie sprawę z tego, że na to żeby ta grupa zawodniczek i trenerów zaczęła funkcjonować jest potrzebny czas. Nie chcę tutaj wracać do tego, co było, ale myślę, że tak szybka zmiana trenera daje w jakiś sposób odpowiedź na pytanie - gdzie jesteśmy w tej chwili - stwierdził.

Dariusz Raczyński ma nieco inny punkt widzenia na grę w obronie niż trener Nikołaj Tanasejczuk, który niedawno opuścił Lotos. - Mamy problemy z pewnymi sprawami związanymi z czysto koszykarskimi zasadami gry. Próbujemy wracać do podstaw. Na razie nie czynimy kroku naprzód. Czynimy za to krok w kierunku ustabilizowania pewnych zasad - powiedzmy delikatnie - trener Tanasejczuk miał trochę inny sposób widzenia na pewne sprawy dotyczące przede wszystkim obrony. To jest w tej chwili naszym największym problemem. Przy mocnej obronie Polkowic było widać, że to spięcie zespołu odbiło się w drugą stronę, bo ilość punktów nietrafionych spod samego kosza to naprawdę można obdzielić wszystkie pięć dotychczasowych spotkań, które graliśmy - powiedział Raczyński.

Szkoleniowiec Lotosu uważa, że jego podopieczne wkrótce zaczną grać lepiej. - Wiemy gdzie jesteśmy - z jakiego pułapu startujemy, wiemy co mamy poprawić i pracujemy. Jeżeli dziewczyny będą pracowały z takim zaangażowaniem, z jakim pracują od tygodnia to myślę, że wkrótce będzie tego efekt. Mogę tylko powiedzieć tyle, że zawsze będziemy starali się bić o jak najwyższe miejsce w lidze - powiedział Dariusz Raczyński.

Lotos Gdynia czeka maraton ciężkim spotkań, łącznie z pierwszym starcie w Eurolidze. - Czeka nas teraz bardzo trudny moment. Rewolucja w zespole zaszła wtedy, kiedy mamy cztery arcytrudne spotkania - zaczynając od tego w Polkowicach. W piątek mamy Brzeg - jest to piąte z sześciu pierwszych spotkań zespołu na wyjeździe. W środę mamy debiut w Eurolidze i Sopron, a w sobotę jedziemy do krakowskiej Wisły. Ten kalendarz może nie jest zbyt sprzyjający, ale myślę, że ten tour - jak ja to nazywam - pozwoli na wyciągnięcie pewnych wniosków. Każdy mecz przegrany czy wygrany analizujemy i staramy się wyciągać z tego wnioski. Cały czas pracujemy - zakończył Raczyński.

Lotos mimo słabego początku sezonu nie stoi na straconej pozycji. Działacze klubu zapowiadają wzmocnienia w dalszej części sezonu. Warto dodać, że w Polkowicach gdynianki musiały sobie radzić bez Marty Jujki (jest chora). Cały czas kontuzjowana jest także Węgierka Dora Horti. Lotos po powrocie na parkiet czołowej węgierskiej koszykarki oraz ewentualnych wzmocnieniach może ponownie liczyć się w walce o tytuł. O medalach zadecydują mecze fazy play-off, a do niej jest jeszcze sporo czasu.

Dariusz Raczyński uważa, że jego zespół będzie wkrótce grał lepiej

Źródło artykułu: