Rybniczanki dotychczas rozegrały 4 spotkania. O ile porażki z CCC Polkowice i Wisłą były niejako wkalkulowane, to jednak przegrane mecze z Odrą Brzeg (70:73) i Liderem Pruszków (67:75) już nie i sprawiają, że ROW staje się jednym z głównym kandydatów do spadku ... oczywiście obok koszykarek Łódzkiego Klubu Sportowego, z którymi zmierzą się w sobotę. Łodzianki w tym sezonie grają fatalnie i w większości pojedynków nie miały na parkiecie nic do powiedzenia.
- Wiemy, jaka jest stawka sobotniego meczu i zrobimy wszystko, aby w końcu wygrać. Nie będzie to raczej ładne spotkanie, ale gdy gra się o przysłowiowe 4 punkty, a może i więcej, to widowisko może na tym ucierpieć. Możemy grać brzydko, ale oby zwycięsko - mówi trener ŁKS-u Mirosław Trześniewski. - Najważniejsze będzie, aby zatrzymać Amerykanki grające w Rybniku i tutaj ciężkie zadanie czeka nasze rozgrywające.
Mecz z ROW-em Rybnik to dla ŁKS-u jedna z niewielu okazji do odniesienia zwycięstwa. Kolejne spotkania łodzianki zagrają bowiem z Energą Toruń i Lotosem Gdynia i tam o sukces będzie niezwykle trudno. Z kolei rybniczanki czeka łódzki maraton. Po pojedynku z ŁKS-em, za tydzień znów zawitają do "Miasta Włókniarzy" na mecz z Widzewem.
- W sobotę na pewno wygramy - mówiła przed kilkoma dniami Rebecca Harris, jedna z najskuteczniejszych zawodniczek ROW-u. - Ja i Laurie Koehn nie możemy zrobić wszystkiego same, dlatego musimy poprawić dużo rzeczy w naszej grze zespołowej. Mam nadzieję, że przyniesie to efekty w Łodzi.
Właśnie te dwie zawodniczki nadają ton grze rybniczanek i z nimi będą miały największy problem łodzianki. Trener ŁKS-u tradycyjnie już będzie miał bardzo małe pole manewru, bowiem cały czas kontuzjowana jest Agnieszka Modelska.
Jedno przed sobotnim meczem jest pewne - po tej kolejce w tabeli PLKK pozostanie już tylko jeden zespół bez zwycięstwa.
ŁKS Siemens AGD Łódź - UTEX ROW Rybnik / sb. 23.10.2010 godz. 18:00