Gorzowski KSSSE AZS PWSZ w ostatnim meczu przeciwko Artego w Bydgoszczy zagrał w bardzo ładny sposób, a przede wszystkim niezwykle skutecznie. Od początku sezonu ten zespół miał jeden podstawowy problem - brak zgrania. Ale z każdym dniem, kolejnym meczem zawodniczki prowadzone przez Dariusza Maciejewskiego demonstrują coraz lepszą formę, a w grze drużyny widać zespołowość.
Spotkanie w Bydgoszczy zasługuje na przypomnienie nie tylko z uwagi na osiągnięcie przez gorzowianki stu punktów, ale także dlatego, że akademiczki zdeklasowały rywalki.
Zakontraktowanie w zespole KSSSE brytyjskiej zawodniczki Johanny Leedham okazuje się "strzałem w dziesiątkę". Ta koszykarka najszybciej zaaklimatyzowała się w nowym klubie, a jej zdobycze punktowe i sposób gry może się podobać. Coraz lepszą koszykówkę w barwach AZS PWSZ gra również Agnieszka Skobel, która walecznością i ambicją zaskarbiła już sobie sympatię gorzowskich kibiców. Poza nimi siłą akademiczek są kapitan zespołu Justyna Żurowska i niezastąpiona rozgrywająca Samantha Richards. To one są duchem i mózgiem drużyny.
Do tego mozolnie tworzonego monolitu w ostatnich dniach dołączyła jeszcze jedna z najlepszych koszykarek świata Jelena Leuczanka, która zadebiutuje w polskiej lidze właśnie w najbliższym spotkaniu. Jej występ w barwach akademiczek jest prawdziwym wydarzeniem dla kibiców i to w niej pokłada się największe nadzieje. Oczywiście po kilku dniach odpoczynku będzie potrzebowała trochę czasu na ponowne złapanie rytmu meczowego.
Jelena Leuczanka, zdj. Natalia Kusztal
Niestety dla gorzowskiego zespołu w ostatnim czasie urazu stopy doznała Kalana Green, której występ w najbliższych meczach stoi pod znakiem zapytania. Zawodniczki KSSSE AZS PWSZ w tym sezonie mierzą w najwyższe cele, a Wielkopolska batalia w ciągu najbliższych dwóch dni ma stanowić dla nich przetarcie przed pierwszym meczem w Eurolidze. Czy jednak mogą pozwolić sobie na "trenowanie" w tych meczach?
Zespół Super Pol Tęcza przyjeżdża do Gorzowa po bolesnej porażce na własnym parkiecie z rywalkami z Poznania. Z pewnością koszykarkom z Leszna będzie zależało na zrehabilitowaniu się po tym spotkaniu. - O meczu z Poznaniem należało jak najszybciej zapomnieć i wyciągnać wnioski. Wiadomo, że gdzieś w głowie zostaje smak porażki, tym bardziej, że liczyłyśmy na wygraną,ale nie ma co tego rozpamiętywać - powiedziała dla portalu sportowefakty.pl Joanna Czarnecka. - Przed nami kolejne mecze i to w nich trzeba szukać punktów - dodała przed spotkaniem z akademiczkami z Gorzowa.
Drużyna leszczyńskiej Tęczy w obecnym sezonie zmaga się jednak z falą kontuzji i niedyspozycji swoich koszykarek. Ich rozgrywająca Agnieszka Kułaga miała już zagrać w najbliższym spotkaniu, ale jej uraz okazał się poważniejszy niż sądzono. Dlatego też zawodniczka udała się do Tarnowa do domu rodzinnego, gdzie ma wyleczyć nogę. - Kontuzja okazała się być poważną i nie zagram przez najbliższe dwa tygodnie - powiedziała Agnieszka Kułaga. - Jestem pewna, że będziemy walczyć i liczę na niespodziankę ze strony naszej drużyny - dodała przed pojedynkiem z wicemistrzem Polski.
Joanna Czarnecka pytana o pojedynek przeciwko KSSSE również dodała: - Brak Agnieszki w kolejnym meczu to duża strata. Podczas pojedynku z Poznaniem druga z naszych rozgrywających skręciła kostkę, więc ciągle mamy problem na tej pozycji, a Gorzów dysponuje dwie dobrymi jedynkami. Jednakże pomimo wszystko zawodniczki Jarosława Krysiewicza znane są z wielkiej ambicji, a chwilami nawet nieobliczalności.
To też potwierdziła "Czarna": - Na pewno nie poddamy się. Stać nas na dobrą koszykówkę,potrafimy grac i mam nadzieję, że powalczymy do samego końca!
Czy jednak wola walki i ambicja wystarczą przeciwko takiemu rywalowi jak KSSSE AZS PWSZ? Zdecydowanym faworytem najbliższego spotkania będzie drużyna Dariusza Maciejewskiego, ale wyniki obecnego sezonu nakazują z ostrożnością ferować wyroki.
Spotkanie w hali PWSZ w Gorzowie zostanie rozegrane 23 października o godz. 18:00.
godz. 18.00