Zagrali na 130 procent - komentarze po meczu Anwil Włocławek - AZS Koszalin

Anwil Włocławek pokonał AZS Koszalin 89:82, jednak goście po dwóch kompromitujących porażkach pokazali, że wracają na prostą i w każdym następnym meczem ich gra powinna wyglądać lepiej. - moi zawodnicy zrealizowali wszystkie założenia przedmeczowe i zagrali na 130 procent - mówił Mariusz Karol, trener AZS Koszalin.

Mariusz Karol: Mecz przegraliśmy, więc nastroje nie mogą być pozytywne. Zawsze się gra po to, aby wygrać, bez względu na to gdzie i z kim. Muszę jednak przyznać, że moi zawodnicy zrealizowali wszystkie założenia przedmeczowe i zagrali na 130 procent tego, czego od nich wymagałem i dlatego mogę być z ich gry zadowolony. Pomimo bardzo turniej sytuacji myślę, że najbliższe tygodnie dla AZS widzę w jasnych barwach i ten zespół stać na powrót na miejsca, na których zawsze był, a może nawet lepiej. Pod tym względem jestem zadowolony ze spotkania.

Winsome Frazier: Wyszliśmy na parkiet w Hali Mistrzów, aby zagrać bardzo twardo, zwłaszcza po przegranych różnicą 30 punktów w dwóch pierwszych kolejkach Tauron Basket Ligi. Jestem bardzo dumny z gry moich kolegów z zespołu. Przyjechaliśmy do Włocławka z nowym trenerem, zagraliśmy bardzo twardo, postawiliśmy gospodarzom niezły opór. To był trudny mecz, jednak mogę powiedzieć, że zagraliśmy w nim naprawdę dobrze.

Igor Griszczuk: Cieszy mnie to zwycięstwo, ale gra mojego zespołu nie jest zadowalająca. Najważniejsze to wygrywać. Mogę cały sezon tak grać i jednym lub dwoma punktami, ale wygrywać. Wytłumaczeniem takiej naszej gry może być to, że cały czas nie gramy pełnym składem. Mieliśmy zdecydowanie za wiele strat. Drugi mecz w tym sezonie w Hali Mistrzów i drugi, w którym popełniamy mnóstwo strat. Być może powodem tego jest trema. 19 strat to jest za dużo. U siebie musimy popełniać sześć, maksymalnie siedem strat. Cieszę się, że moi koszykarze pokazali charakter w końcówce i wygrali.

Nikola Jovanović: To był ciężki mecz. Było nam trudno trenować przez ostatni tydzień. Dardan Berisha musiał trenować na jedynce, ponieważ Robert Skibniewski nas opuścił. Zaczęliśmy ten mecz dobrze, mieliśmy sporo punktów zaliczki, ale w pewnym momencie pogubiliśmy się i straciliśmy przewagę. Ten mecz to już jednak historia i zaczynamy przygotowywać się do kolejnego spotkania.

Komentarze (0)