Mentalne wsparcie trenera - wywiad z Agnieszką Kułagą, zawodniczką Super Pol Tęcza Leszno
W zespole Super Pol Tęczy Leszno nie gra już Edyta Krysiewicz, znana w Brzegu pod nazwiskiem panieńskim Łapka. Doświadczona zawodniczka postanowiła już odpocząć od koszykówki, a jej miejsce na rozegraniu zajęła młoda, utalentowana zawodniczka pochodząca z Tarnowa - Agnieszka Kułaga. Nowa podopieczna trenera Krysiewicza po kilka latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych powróciła do Polski i podpisała kontrakt w zespole Wisły Can-Pack Kraków. Tam jednak nie potrafiła przebić się do podstawowego składu i przed tym sezonem przeniosła się do Leszna. W jednym z ostatnich meczów doznała jednak kontuzji i jej występ w meczu z Odrą stoi pod sporym znakiem zapytania.
Mariusz Kolekta
Mariusz Kolekta: Z gry wyeliminowała Panią kontuzja, co dokładnie się stało?
Agnieszka Kułaga: Podczas meczu z Toruniem niefortunnie upadłam i niestety w dziwny sposób wykrzywiła mi się noga.
Kiedy planowany powrót do gry?
- Cały czas przechodzę rehabilitację i chcemy, aby było to jak najszybciej.
Co zadecydowało o transferze z Wisły do Leszna?
- Przekonała mnie na pewno chęć grania oraz osoba trenera Krysiewicza.
Miała Pani inne oferty z innych klubów?
- Z tego co wiem były również inne zespoły zainteresowane mną, jednak nie jest to już w tym momencie istotne.
Czy nie uważa Pani, że czas spędzony w Krakowie nieco zahamował jej karierę?
- Uważam, że dużo mnie nauczył w każdym aspekcie mojego życia - nie tylko koszykarskiego. Czy zahamował, to się okaże w przyszłości.
Jaki cel ma zespół Super-Polu w tym sezonie?
- Ciężko mi teraz o tym mówić, gdyż uważam, że nasza drużyna miała ogromny potencjał przed kontuzjami. Teraz mamy dużo problemów kadrowych i chcemy ten okres przetrwać i grać jak najlepiej.
Trener Jarosław Krysiewicz ufa Pani i daje sporo minut, obok Mercedes Fox-Griffin...
- To jest powód dla jakiego jestem w Lesznie. Nie wyobrażam sobie aby zawodniczka mogła dobrze się prezentować bez wsparcia szczególnie mentalnego ze strony trenera.
W sześciu meczach doznałyście jednak aż czterech porażek, co jest główną przyczyną przegranych meczów?
- Tak jak mówiłam, jesteśmy bardzo osłabione, mamy krótką ławkę a na dodatek zawodniczki które grają również nie są na 100 procent zdrowe. Z reguły nie zrzucałabym winy na problemy kadrowe, ale sytuacja z tego roku jest wyjątkowo pechowa.