NBA: Magic zepsuli debiut Walla. 8 punktów Gortata

Drużyna z Florydy świetną utrzymuje świetną formę z okresu przygotowawczego. Dobitnie przekonali sie o tym zawodnicy Washington Wizards, którzy zmierzyli się z Orlando. W starciu dwóch zespołów z porażkami w pierwszych meczach lepsi okazali się Phoenix Suns.

Podopieczni Stana Van Gundy'ego od pierwszej minuty kontrolowała spotkanie. Po pierwszej kwarcie prowadziła różnicą 14 punktów. W kolejnych minutach gospodarze cały czas napierali, co przełożyło się na wynik 58:34 dla Magic po 24 minutach gry. To nie był koniec dominacji Dwighta Howarda i spółki. W ostatniej odsłonie ich przewaga sięgnęła 35 oczek. Zawodnicy z Orlando grali pewnie( ponad 55 procent celnych rzutów z gry) i popisywali się efektownymi akcjami zarówno w ataku jak i w obronie.

Z pewnością nie tak swój debiut w NBA wyobrażał sobie numer jeden tegorocznego draftu. Nie dość, że Wizards sromotnie przegrali, to John Wall miał spore problemy ze skutecznością. Trafił sześć z dziewiętnastu rzutów z gry. Ostatecznie spotkanie zakończył z dorobkiem czternastu punktów, dziewięciu asyst i trzech przechwytów. - Było ciężko. Taki mecz jak ten pokazuje mi jak dużo muszę jeszcze pracować - powiedział Wall

Dobre wrażenie w Wizards zostawił po sobie Cartier Martin, który uzbierał 17 oczek. W Magic double - double zanotował Dwight Howard (23pkt, 10zb).

Marcin Gortat zagrał osiemnaście minut. W tym czasie rzucił 8 punktów (3/4 z gry), zebrał 8 piłek i przechwycił piłkę. Ponadto popełnił dwie straty i czterokrotnie faulował rywali.

Orlando Magic - Washington Wizards 112:83 (29:15, 29:19, 32:25, 22:24)

(Howard 23 (10zb), Carter 18, Nelson 16 (6as) - Martin 17, Wall 14 (9as), Hinrich 12)

Drugiej porażki w swoim drugim występie w sezonie doznali Utah Jazz. Tym razem pogromcami ekipy Jerry'ego Sloana byli Phoenix Suns. Główną bolączką drużyny z Salt Lake City była skuteczność.

Słońca nie miały problemów w odniesieniu zwycięstwa. Zespół prowadzony przez Alvina Gentry'ego dzięki dobrej postawie Steve'a Nasha i Hakima Warricka (po 18pkt) wypracował sobie bezpieczną przewagę. Gospodarze próbowali walczyć, ale stać ich było tylko na jedną dobrą kwartę.

Dla Jazz 20 punktów zdobył Al Jefferson.

Utah Jazz - Phoenix Suns 94:110 (22:27, 21:30, 30:26, 22:26)

(Jefferson 20 (9zb), Kirilenko 19, Millsap 19 (13zb) - Warrick 18 (11zb), Nash 18, Richardson 16)

Komentarze (0)