Kluczowi Amerykanie - zapowiedź meczu Kotwica Kołobrzeg - Anwil Włocławek

W 4. kolejce Tauron Basket Ligi Kotwica Kołobrzeg podejmie Anwil Włocławek. Choć faworytem starcia, z racji statusu po poprzednim sezonie zakończonym wicemistrzostwem Polski, są oczywiście goście, podopieczni Dariusza Szczubiała udowodnili już w tych rozgrywkach, że potrafią nawiązać walkę z najlepszymi. Wynik pozostaje zatem kwestią otwartą, tym bardziej, że styl gry Anwilu pozostawia wiele do życzenia.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Jeśli miarą zespołu miałaby być jego ogólna marka, historia, tradycja czy nomenklatura adekwatna do osiągnięć w ostatnim sezonie, faworytem meczu Kotwica Kołobrzeg - Anwil Włocławek byłby z pewnością ten drugi zespół. Wszak to aktualny wicemistrz Polski, drużyna grająca w europejskich pucharach i mająca w swoim składzie koszykarzy, o których trener "Czarodziei z Wydm", Dariusz Szczubiał, może tylko pomarzyć. Na szczęście miarą jakości ekipy jest jeszcze jej obecna forma i na tej płaszczyźnie Kotwica zdecydowanie przewyższa włocławian i to pomimo tego, że w tabeli jest o dwa oczka niżej.

Kołobrzeżanie przegrali bowiem do tej pory dwa spotkania - z PBG Basketem Poznań oraz Energą Czarnymi Słupsk. Nie były to jednak mecze oddane bez walki. W Wielkopolsce zawodnikom Kotwicy wygrana wymknęła się z rąk dopiero w ostatnich akcjach pojedynku, zaś w Słupsku jeszcze po trzydziestu minutach wynik oscylował wokół remisu. Szacunek z kolei musi budzić zwycięstwo koszykarzy trenera Szczubiała nad aspirującym do medalu Treflem Sopot. W 2. kolejce Kotwica pokonała sopocian 74:68, a duet Ted Scott - Darrell Harris uzyskał do spółki 44 punkty, 16 zbiórek, wymusił 10 fauli i rozdał pięć asyst.

To właśnie na tym duecie najbardziej będzie musiał skupić się Igor Griszczuk, szkoleniowiec włocławskiego Anwilu, jeśli myśli o wywiezieniu dwóch oczek z Pomorza. Problem w tym, ze w dotychczasowych spotkaniach defensywa drużyny z Kujaw w niczym nie przypominała elementu, który mógłby przechylić szalę zwycięstwa na jej korzyść. Przeciwko Anwilowi bardzo dobre spotkania rozgrywali bowiem kluczowi strzelcy rywali: Darnell Hinson z Polonii (17 oczek) czy Winsome Frazier z AZS (23). Co prawda te dwa starcia włocławianie wygrali, ale wynikało to raczej z faktu, że najlepszych snajperów w szeregach przeciwnika nie wspomagali rezerwowi.

Jeśli więc w sukurs Scottowi i Harrisowi przyjdą inni gracze, np. Tomasz Zabłocki, Anthony Fisher czy Łukasz Diduszko, może się okazać, że Kotwica dzięki swojej ofensywnej koszykówce jest w stanie pokonać wyżej notowanego rywala. Z drugiej jednak strony trener Griszczuk powtarza, że jego drużyna z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i choć nadal miewa zatrważające przestoje w grze (w meczu z Turowem włocławianie prowadzili już 52:40, by przegrać czterema punktami, a w spotkaniu z AZS wygrywali już 36:22, by ostatecznie wygrać tylko 89:82), kiedyś musi się przełamać i zacząć grać na swoim normalnym poziomie.

Szkoleniowiec Anwilu ma wszak do dyspozycji jeden z najmocniejszych składów w historii klubu, z zawodnikami, którzy w każdej innej drużynie ligi (poza Asseco) byliby gwiazdami: Andrzejem Plutą, Erikiem Hicksem, Paulem Millerem czy D.J. Thompsonem. A jakby tego było mało, dziesięć dni temu do drużyny dołączył Chris Thomas. Amerykanin przybył do Włocławka w piątek, a już w sobotę został bohaterem starcia z koszalinianami, notując 18 punktów, trzy asysty i trzy przechwyty. Z nim w składzie jakość gry Anwilu może wzrosnąć zdecydowanie szybciej.

Bardzo dużo zależeć będzie więc od dyspozycji liderów Kotwicy. Jeśli Scott znajdzie trochę wolnej przestrzeni na dystansie, a Harris swoją szybkością i skocznością pokona pod koszem duet Miller - Hicks, podopieczni trenera Szczubiała będą w stanie nawiązać wyrównaną walkę z Anwilem. Włocławianie z kolei zrobią wszystko, by ograniczyć poczynania wspomnianych Amerykanów. I gdy zagrają solidnie w defensywie, o atak mogą być spokojni.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×