Takich emocji, jakie w czwartkowy wieczór dostarczyły swoim fanom zawodniczki toruńskiej Energii, nie było chyba w Spożywczaku od ubiegłorocznych meczy o brązowe medale w Ford Germaz Ekstraklasie. Niezwykła dramaturgia, emocje sięgające zenitu, dwie dogrywki i szczęśliwe zakończenie. Jednym słowem WOW!
Katarzynki już w poprzednim sezonie stworzyły niezwykle interesujący bój z Mann Filter Saragossa w Pucharze Europy. Nie inaczej było i tym razem. Początek spotkania nie był jednak wymarzony dla gospodyń, co prawda po punktach Alicii Gladden było 6:2, ale po pierwszej kwarcie to ekipa z Hiszpanii prowadziła różnicą czterech punktów. W drugiej ekipa z Półwyspu Iberyjskiego dołożyła kolejne cztery oczka i do szatni koszykarki z Saragossy schodziły w wyborowych nastrojach.
Po przerwie mocno do pracy zabrały się gospodynie, ale najpierw przewaga Mann Filer wzrosła do 10 punktów. Wtedy do boju ruszyła jednak największa, dosłownie i w przenośni, broń Katarzynek, czyli Jelena Maksimovic. Serba była nie do zatrzymania, a na tablicy wyników pojawił się remis 44:44. Remis utrzymał się do końca tej części meczu, a emocje rosły z każdą kolejną minuta.
Ostatnią ćwiartkę zdecydowanie lepiej rozpoczęły przyjezdne, które po punktach Kiesy Brown prowadziły już 59:52. Wtedy do ofensywy ruszyły torunianki. Maksimovic wspólnie z Gladden miały duży wkład w run 12:0, po którym na tablicy wyników było 64:59. Na minutę przed końcem było 67:63 dla Katarzynek i wydawało się, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki. Ku rozpaczy miejscowych fanów tak się jednak nie stało. Punkty na wagę remisu zdobyła Brown i potrzebna była dogrywka.
W niej losy się zupełnie odwróciły, a to zespół z Saragossy prowadził w końcówce 73:70. Na kilka sekund przed końcem zza linii 6,75 celnie przymierzyła jednak Maksimovic, a pierwsza dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W drugiej podopieczne Omanicia szybko zdobyły kilka punktów przewagi, której potem skutecznie broniły. Rywalki z Hiszpanii celnymi rzutami osobistymi dobiła Monika Krawiec, a w Spożywczaku zapanował szał radości po drugiej wygranej w tegorocznym Pucharze Europy.
Krawiec okazała się być najskuteczniejszą zawodniczką Katarzynek, a na swoim koncie zapisała 23 punkty. Rzucająca Energi udowodniła zatem, że problemy zdrowotne ma już dawno za sobą. Dzielnie wtórowała jej Maksimovic (22 punkty i 10 zbiórek) oraz inna rekonwalescentka Gladden.
Swój duży wkład w wygraną miała też Bułgarka Vera Perostijska, której udział w tym meczu stał pod znakiem zapytania. Ta nie zagrała już w Łodzi przeciwko ŁKS Siemens AGD, gdyż na jednym z treningów naciągnęła więzadła w kolanie. W czwartek jedna z liderek Energi na parkiecie się jednak pojawiła i spędziła na nim 28 minut zaliczając 9 punktów, 8 zbiórek i 3 przechwyty.
Wśród pokonanych znakomicie zagrała Aneika Henry, która mecz zakończyła z dorobkiem 27 punktów i 9 zbiórek. Ta nie otrzymała jednak tak solidnego wsparcia od swoich koleżanek, żeby móc przełamać torunianki w ich własnej hali.
Dla podopiecznych Elmedina Omanicia była to druga wygrana w tych rozgrywkach na dwa rozegrane mecze. Katarzynki pewnie przewodzą stawce w grupie J.
Energa Toruń - Mann Filter Saragossa 87:79 (15:19, 13:17, 22:14, 15:15, 6:6 d1, 14:6 d2)
Energa: Monika Krawiec 23, Jelena Maksimovic 22 (13 zb), Alicia Gladden 14, Veronika Bortelova 10, Vera Perostijska 9, Agata Gajda 5, Lizanne Murphy 4, Patrycja Gulak-Lipka 0, Mirna Mazic 0, Emilia Tłumak 0,
Mann Filter: Aneika Henry 27, Jaklin Zlatanova 12, Allison Feaster-Strong 11, Ines Kresovic 9, Kiesha Brown 8, Maria Pina 6, Lucila Pascua 6, Maria Royo 0, Queralt Casas 0, Cristina Ouvina 0
GRUPA J
Poz | Drużyna | M | P | W-P | Bilans |
---|---|---|---|---|---|
1 | | 2 | 4 | 2-0 | 179:129 |
2 | | 1 | 1 | 0-1 | 79:87 |
3 | | 1 | 1 | 0-1 | 50:92 |