Spełniły swój obowiązek - relacja z meczu INEA AZS Poznań - Wisły Can Pack Kraków

Krakowianki do stolicy Wielkopolski przyjechały z jasno określonym celem, którym było odniesienie ósmej kolejnej wygranej w Ford Germaz Ekstraklasie. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza spokojnie wypełniły swój plan na ten mecz. Biała Gwiazda wygrała pewnie, a co najważniejsze, kluczowe koszykarki nie musiały spędzić na parkiecie dużej ilości minut.

Pierwszym celem krakowianek na ten mecz było oczywiście zwycięstwo w tym meczu. Drugim było odniesienie go jak najmniejszym nakładem sił, gdyż Biała Gwiazda ma w perspektywie szereg bardzo trudnych spotkań. Oba cele zostały zrealizowane w pełni. - Cieszę się, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo. Cieszy też, że pograć mogły młode Kasia Gawor i Maja Vucurovic - mówił po meczu Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Wisły Can Pack Kraków.

Spotkanie w Poznaniu rozpoczęło się od solidnej wymiany ciosów, a przez 6 minut trwała wyrównana walka. Od stanu 20:19 zawodniczki z Białą Gwiazdą na piersi zdobyły 11 punktów z rzędu i po pierwszej kwarcie pewnie prowadziły. Defensywa Akademiczek nie potrafiła znaleźć żadnej recepty na zatrzymanie Eweliny Kobryn, która zdominowała w pojedynkę strefę podkoszową. Kobryn już po pierwszej połowie miała na swoim koncie 15 punktów. W ekipie rywalek miała jednak godnego rywala w osobie Elżbiety Mowlik, która trzymała wynik dla swojego zespołu. W drugiej kwarcie minimalnie lepsze były akademiczki, które na przerwę schodziły z dziesięciopunktowym bagażem.

Po zmianie stron zrobiło się ciekawie, bo gospodynie śmiało zaatakowały, a po trójce Agnieszki Makowskiej Wisła prowadziła zaledwie 44:41. W tym momencie żarty się jednak skończyły, a gospodynie przypuściły frontalny atak. Run 11:0 uspokoił wydarzenia na parkiecie. Serię krakowianek przerwała najlepsza wśród Akademiczek Mowlik, ale to nie mogło już odmienić losów meczu, gdyż przed decydującą częścią meczu było 69:58.

- Szkoda, że przytrafiają nam się niekiedy takie fragmenty, gdzie tracimy kilkanaście punktów z rzędu - mówiła po spotkaniu Mowlik, która ze swojej postawy mogła być jak najbardziej zadowolona.

W ostatniej części meczu na parkiecie walki było już jak na lekarstwo, a trenerzy sięgnęli po głębokie rezerwy. Nie zmieniło to jednak faktu, że przewaga Wisły Can Pack stale rosła, a ostatecznie osiągnęła pułap 27 oczek.

Skazywane na pożarcie Akademiczki pokazały, że potrafią się przeciwstawić takiemu gigantowi, jakim niewątpliwie, jak na polskie warunki, jest Wisła Can Pack Kraków. Z pewnością w INEI brakuje solidnego wsparcia na obwodzie dla Mowlik. W ekipie z Krakowa coraz więcej minut dostaje natomiast Magdalena Leciejewska, która wróciła już do pełni zdrowia. - Ze zdrowiem wszystko jest już w porządku. Cieszę się, że dostałam tyle minut dzisiaj, bo gra jest mi bardzo potrzebna po tej przerwie - powiedział po meczu popularna "Lecia", która na swoim koncie zapisała 10 punktów i 7 zbiórek.

INEA AZS Poznań - Wisła Can Pack Kraków 60:87 (19:31, 14:12, 15:26, 12:18)

INEA AZS Poznań: Elżbieta Mowlik 21, Candice Champion 14, Agnieszka Makowska 9, Joanna Kędzia 5, Weronika Idczak 3, Kinga Woźniak 3, Aneta Kotnis 2, Julia Adamowicz 2, Żaneta Durak 1, Wioletta Wiśniewska 0, Jessica Musijowska 0, Daria Marciniak 0

Wisła Can Pack: Ewelina Kobryn 17, Paulina Pawlak 13, Janell Burse 13, Magdalena Leciejewska 10, Erin Phillips 9, Katarzyna Krężel 8, Andja Jelavic 7, Katarzyna Gawor 4, Dorota Gburczyk-Sikora 4, Maja Vucurovic 2

Komentarze (0)