Jeden Brown to za mało - relacja z meczu PBG Basket Poznań - Asseco Prokom Gdynia

Poznański PBG Basket potwierdził, że w tym sezonie będzie groźny dla wszystkich - w niedzielę podopieczni Milija Bogicevicia pokonali mistrzów Polski, Asseco Prokom Gdynia 80:64.

To już czwarte zwycięstwo poznańskiej drużyny w tym sezonie, bilans PBG Basket byłby jeszcze lepszy, gdyby nie niefortunna porażka sprzed dwóch tygodni na własnym parkiecie z Zastalem Zielona Góra. W niedzielę gospodarze w pełni zrehabilitowali się za tamto niepowodzenie pokonując mistrzów Polski. Mecz, kolejny raz w tym sezonie, oglądał komplet publiczności, których nie zniechęcił nawet fakt bezpośredniej transmisji w TVP Sport. Wydaje się, że włodarze klubu poważnie rozważają przeprowadzkę do Areny, gdzie zespół grał w poprzednich latach, ale hala świeciła pustkami, bowiem gra była daleka od oczekiwań poznańskich kibiców.

W tym roku PBG Basket gra jednak zupełnie inaczej, w poprzednich latach ekipa nie była w stanie nawet rywalizować na równi z Prokomem, w niedzielę nie dość, że pokonali zespół prowadzony przez Andrzeja Adamka, to jeszcze zrobili to bardzo wyraźnie.

Początek jednak należał do gości i wyśmienitego Bobby Browna, który w pierwszych 10 minutach zdobył 12 punktów, 3 razy trafił za trzy, miał dwie wyśmienite asysty. Poznaniacy odpowiadali zespołową grą, ale na pierwszą krótką przerwę Asseco schodziło prowadząc 26:21. W drugiej kwarcie gospodarze szybko zniwelowali straty i zbudowali niewielką przewagę. Brown w tej kwarcie kilka minut siedział na ławce, a jak był na boisku, to poznańska obrona nie pozwalała mu już na tyle, co w pierwszej odsłonie. Poznaniacy prowadzili po 20 minutach 36:33, ale ich przewaga mogłaby być dużo większa, ale trafili w tej części zaledwie 6 na 15 rzutów wolnych.

Druga połowa to już zdecydowana dominacja podopiecznych Bogicevicia. O ile jeszcze w trzeciej odsłonie wynik dla gdynian wciąż trzymał Brown, to już w czwartej kwarcie Amerykanin nie mógł nic poradzić. Ostateczny cios gospodarze zadali w pierwszych minutach, gdy cztery kolejne akcje zakończyli celnymi "trójkami". Było 67:53 i goście nic nie mogli już zrobić.

W poznańskiej ekipie trudno wyróżnić kogokolwiek. Najwięcej punktów zdobyli Cliff Hawkins (16) i Eddie Miller (15), ale każdy koszykarz, który pojawił się na parkiecie, wniósł coś do dorobku drużyny. Gospodarze zagrali też bardzo zespołowo - mieli 16 asyst przy zaledwie 6 gości, zanotowali też zaledwie 4 straty, Asseco Prokom aż 11. W zespole z Gdyni klasą dla siebie był Brown, który zdobył 29 punktów, nie miał jednak wielkiego wsparcia w kolegach.

W następnej kolejce PBG podejmie Trefla Sopot, mecz Asseco Prokomu z ASZ Koszalin został przełożony na 23 marca 2011 roku.

PBG Basket Poznań - Asseco Prokom Gdynia

80:64

(21:26, 15:7, 17:15, 27:16)

PBG Basket: Hawkins 16, Miller 15, Stelmach 12, Tica 9, Okafor 8, Wiśniewski 6, Ochońko 2, Surmacz 1.

Asseco Prokom: Brown 29, Burrell 13, Hrycaniuk 9, Szczotka 5, Eldridge 4, Przybyszewski 3, Kowalczuk 1, Kostrzewski 0, Witka 0, Frasunkiewicz 0, Kitzinger 0.

Źródło artykułu: