Znicz zgasł, ale dopiero w dogrywce - relacja z meczu Asseco Prokom II Gdynia - MKS Znicz Basket Pruszków

Chyba nie aż takiego ciężkiego starcia spodziewali się zawodnicy Asseco II. Pruszkowianie postawili rywalom trudne warunki, przez co mecz stał na dobrym, wyrównanym poziomie. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Tutaj górą okazali się gospodarze, którzy wygrali całe spotkanie 84:77 (20:23; 23:14; 7:18; 21:16; dogr.13:6).

Katarzyna Dziergowska
Katarzyna Dziergowska

Obie ekipy wyszły na parkiet osłabione. W Pruszkowie nie zagrał kontuzjowany Daniel Wilkusz, wychowanek Prokomu. Ze składu Asseco II wypadł z kolei superstrzelec z poprzedniej kolejki, Aleksander Krauze, borykający się z urazem palca u ręki. Nieobecność Krauzego można traktować jako jeden z powodów słabej skuteczności Prokomu, zwłaszcza w 1. połowie.

W ekipie MKS-u z bardzo dobrej strony zaprezentowali się dwaj młodzi koszykarze: Adrian Suliński oraz Marek Szumełda-Krzycki (po 11 pkt), których wspierał duet bardziej doświadczonych graczy: Dominik Czubek (15 pkt) wraz z Przemysławem Szymańskim (16 pkt).

W Asseco double-double zanotował Tomasz Wojdyła (20 pkt, 10 zb), który w głównej mierze przyczynił się do wygranej w dogrywce. Cichym bohaterem spotkania został rozgrywający Grzegorz Mordzak (19 pkt). To właśnie jego szczęśliwa "trójka" w ostatnich sekundach doprowadziła do dogrywki. 10 punktów i 9 zbiórek miał Tomasz Andrzejewski. 14 oczek dodatkowo dorzucił Piotr Śmigielski.

Pierwszą kwartę otworzyła celna "trójka" Krzysztofa Zarankiewicza. Gdynianie zdobyli swoje pierwsze punkty dopiero po 2 minutach. Gospodarze grali dość chaotycznie, nie potrafili wypracować sobie efektywnej akcji. Wykorzystał to szybko MKS i po 3 minutach prowadził 7:2. Dobrą partię mieli: Marek Szumełda-Krzycki i Andrzej Misiewicz. Końcówka była już bardziej wyrównana. Na 2 minuty przed końcem tej kwarty na tablicy widniał remis po 18. Pruszkowian dogonił skuteczny Tomasz Wojdyła. Jednak ostatnia minuta należała do gości, którzy wygrywali 23:20.

W drugiej odsłonie początkowo obie ekipy grały punkt za punkt. W końcu Znicz postawił mocniejszą defensywę, Asseco straciło dwie akcje z rzędu z powodu upływu 24 sekund. Po 6 minutach MKS prowadził 34:31. Sprawy w swoje ręce wzięła dwójka "doświadczeniowców" Prokomu: Mordzak-Andrzejewski. Dzięki nim Asseco wyszło na prowadzenie 36:34. Gospodarze już do końca 1. połowy utrzymywali ten korzystny dla siebie wynik. Zwyciężyli tę ćwiartkę 23:14 i prowadzili w całym spotkaniu 43:37.

Po przerwie losy spotkania się odmieniły. Całą trzecią kwartę zdominowali przyjezdni. Rezerwy Prokomu grały nieskładnie i bardzo nerwowo. Wykorzystali to skuteczni: Dominik Czubek, Marek Szumełda-Krzycki i Adrian Suliński. Pod znakiem zapytania stała praca sędziów, którzy notorycznie odgwizdywali Prokomowi faule w ataku. Za 5 przewinień parkiet opuścić musiał Tomasz Andrzejewski. Było to spore osłabienie pod tablicami dla gdynian. Pruszkowianie pokonali Asseco w tej odsłonie 18:7 i wygrywali w całym meczu 55:50.

Początkowo czwarta partia meczu była kontynuacją poprzedniej. Podopieczni trenera Leszka Marca dalej grali uśpioną koszykówkę. Po 2 minutach na tablicy widniał wynik 60:50 dla Znicza. Pierwsze punkty dla gospodarzy dopiero po 3 minutach zdobył Tomasz Wojdyła. W połowie Asseco zaczęło się budzić i ratować wynik. Ale na zbyt wiele nie pozwolił im świetny w tej części gry, Przemysław Szymański. Po 6 minutach było już 64:54 dla gości. Spotkanie stało się bardzo emocjonujące. Asseco podjęło szaleńczą walkę. W odpowiednich momentach ręka nie zadrżała Marcinowi Malczykowi i Tomaszowi Wojdyle. Na niespełna 2,5 minuty do końca MKS prowadził już tylko 64:62. Obie ekipy grały nerwowo. Gdynianie łapali głupie faule. Wykorzystali to szybko Szymański i Czubek. Niezwykle potrzebną Prokomowi "trójkę" trafił Jędrzej Jankowiak, a Piotr Konsek zebrał kilka bardzo ważnych piłek. Na minutę do ostatniego gwizdka było 71:66 dla pruszkowian. Faulowany został Wojdyła, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Goście wygrywali już tylko 71:68. Na kilka sekund do zakończenia spotkania playmaker Prokomu, Grzegorz Mordzak szczęśliwie trafił zza linii 6,75, tym samym doprowadzając do dogrywki.

Dodatkowe 5 minut należało do gospodarzy, którzy zwyciężyli je 13:6 i całą "krwawą walkę" 84:77. Najskuteczniejszymi graczami w dogrywce okazali się dwaj rodowici wrocławianie: Wojdyła i Mordzak.

Asseco Prokom II Gdynia - MKS Znicz Basket Pruszków 84:77 (20:23; 23:14; 7:18; 21:16; dogr.13:6)

Asseco II: Tomasz Wojdyła 20 (1x3), Grzegorz Mordzak 19 (2x3), Piotr Śmigielski 14, Tomasz Andrzejewski 10, Jędrzej Jankowiak 9 (3x3), Marcin Malczyk 7 (1x3), Krzysztof Krajniewski 5 (1x3), Piotr Konsek 0

MKS Znicz: Przemysław Szymański 16 (2x3), Dominik Czubek 15 (3x3), Adrian Suliński 11, Marek Szumełda-Krzycki 11 (1x3), Andrzej Misiewicz 8, Krzysztof Zarankiewicz 8 (1x3), Grzegorz Malewski 5, Wojciech Fraś 3, Łukasz Bonarek 0, Mateusz Piotrowski 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×