AZS Politechnika Warszawska przyjeżdżał do Szczecina jako niekwestionowany lider I ligi. Osiem zwycięstw w tylu samych spotkaniach robi wrażenie. Akademicy ze Szczecina ostatnie tygodnie także mogli zaliczyć do udanych. Szczecinianie pokonali dwóch ostatnich ligowych rywali, a także awansowali do II rudny Pucharu Polski. Podopieczni Zbigniewa Majcherka zapowiadali walkę bez żadnych kompleksów na tle rywala.
Pierwszą kwartę lepiej rozpoczęli goście. Drużyna Mladena Starcevicia wykazywała się lepszą organizacją gry i skutecznością. Przez znaczną część pierwszej odsłony gry wynik jednak oscylował w rejonach remisu. Gospodarze mieli spore problemy z zatrzymaniem Jarosława Mokrosa, który z łatwością odnajdował drogę do kosza. Szczecinianie za sprawą Łukasza Pacochy i Macieja Majcherka nie pozwalali jednak uciec za daleko swoim rywalom. Gospodarzom brakowało skuteczności i pomysłu na grę. Goście pod koniec kwarty zaczęli jednak oddalać się szczecinianom. Celne rzuty za trzy i zespołowe akcje sprawiły, że po pierwszej odsłonie gospodarze przegrywali 21:32.
Druga część spotkania była dużo bardziej wyrównana. Radeks rozpoczął odrabianie strat, w czym bardzo pomocny i jak zawsze efektowny okazał się Stanisław Prus. Gospodarze jednak razili tymi samymi błędami, co w pierwszej kwarcie. Brak skuteczności, słaba gra w obronie i brak komunikacji na boisku powodowały, że goście nie mieli problemów ze skuteczną odpowiedzią na zdobycze punktowe szczecinian. Zawodnicy ze stolicy imponowali celnymi rzutami za trzy. Patryk Pełka i Mokros byli tego dnia górą z tej odległości. Dużym wsparciem dla młodzieży z Warszawy był doświadczony 35-letni Leszek Karwowski. Wprowadzał spokój i taktyczną dyscyplinę w szeregi Politechniki. Po połowie spotkania goście prowadzili 55:48.
Nie był to dzień podopiecznych trenera Majcherka. W każdym elemencie gry gospodarze pozostawali krok za rywalami. Trzecia kwarta nie przyniosła większych zmian. Politechnika realizowała swoje założenia i kontrolowała grę. Nie do zatrzymania tego dnia był Mokros. Solidne wsparcie zapewniali mu Pełka i Mateusz Ponitka. Akademikom ze Szczecina na niewiele zdały się punkty Macieja Sudowskiego, Karola Pytysia oraz Pawła Podgalskiego. Brakowało skuteczności i pomysłu w wykonaniu głównych "strzelb" Radeksu - Pacochy i Macieja Macherka. W szeregach szczecinian można było zaobserwować rosnącą frustrację i wzajemne pretensje. Po trzech kwartach górą byli goście prowadząc 76:64.
Czwarta część nie przyniosła wielkich emocji. Goście cały czas kontrolowali przebieg meczu. W barwach Radeksu zadebiutował Marcin Zarzeczny. Nowy nabytek przystąpił do gry z dużym zaangażowaniem i ambicją. Waleczność jednak nie zawsze idzie w parze z efektywnością. Były zawodnik Spójni Stargard Szczeciński zaliczył w ciągu swojego siedmiominutowego występu: zbiórkę, dwa punkty oraz trzy faule. Był także bliski ładnej asysty, jednak na drodze kończącemu akcję Sudowskiemu stanął równie efektowny blok. Mimo wszystko Zarzeczny zaprezentował się przyzwoicie i powinien z biegiem czasu wkomponować się w rolę wartościowego zmiennika w rotacji składu trenera Majcherka. Końcówka meczu nie przyniosła większych emocji.
AZS Radex Szczecin - AZS Politechnika Warszawska 79:89 (21:32, 27:23, 16:21, 15:13)
AZS Szczecin: Sudowski 13, Pacocha 12, Prus 10, Podgalski 10, Maciej Majcherek 10, Pytyś 8, Dudek 7, Michał Majcherek 7, Zarzeczny 2, Balcerek, Wochna.
AZS Politechnika Warszawska: Mokros 23, Nowakowski 16, Pełka 14, Ponitka 13, Popiołek 7, Karwowski 7, Pamuła 5, Wilczek 4, Szamański , Olesiński