Michał Majcherek ( AZS Radex Szczecin ): Wyszliśmy z zamiarem walki od samego początku. Niestety jakoś dziwnie weszliśmy w ten mecz. Nie przestraszyliśmy się rywala, ale siedziała w nas jakaś trema. Gdy zaczęliśmy tracić punkty po głupich błędach w obronie gra nam trochę siadła. W przerwie wzajemnie mobilizowaliśmy się do odrabiania strat. Niestety nadeszła trzecia kwarta i rywale znowu nam odjechali. Politechnika niczym nas nie zaskoczyła. Byliśmy przygotowani, oglądaliśmy wcześniej materiały video. Rywal był dziś po prostu lepszy, warszawianie zasłużenie wygrali i są dalej liderami.
Marcin Zarzeczny ( AZS Radex Szczecin ): Mecz był oczywiście do wygrania, nie byliśmy skazani na porażkę. Niestety proste błędy z naszej strony i Politechnika w pewnym momencie odskoczyła nam na 18 punktów. Staraliśmy się gonić rywala, ale było bardzo ciężko, szczególnie w ostatniej kwarcie. Same chęci dzisiaj to było za mało. W kwestii zmiany barw klubowych i debiutu obyło się bez żadnych problemów. Znam niektórych chłopaków jeszcze ze wspólnych występów w Spójni z innymi poznałem się podczas rywalizacji na parkietach. Wszystko, więc przebiegło bezboleśnie.
Leszek Karwowski (AZS Politechnika Warszawska ): Zespół ze Szczecina jest dobrze zbilansowanym i dobrze poukładanym. Mają dobrych chłopaków pod koszem i na rozegraniu. Całkiem nieźle grali. My jesteśmy zespołem, który posiada 8-9 równorzędnych zawodników. Zmiany i wejścia z ławki nie osłabiają zespołu, a nawet wręcz odwrotnie. Staramy się kontrolować większość spotkań i dziś udało nam się to już od połowy. Wychodzimy na parkiet żeby wygrywać i staramy się to robić zespołowo. Nasza gra nie traci tempa i dzięki wspomnianym zmianom udaje się je wręcz podkręcać. Powoduje to, że wiele zespołów nie wytrzymuje w konfrontacji z nami. Ja osobiście mam dwie role na boisku. Mam za zadanie wspierać trenerów tam na boisku, także w sferze mentalnej.
Jarosław Mokros (AZS Politechnika Warszawska ): Wygrana to zasługa całej drużyny a nie żadnego z poszczególnych graczy. Moje dzisiejsze statystyki także zawdzięczam kolegom, każdy stara się sobie pomóc. Widać, że to czujemy i dobrze nam idzie. Jest jeden cel - walczymy o awans.