Pojedynek z węgierską drużyną MKB Euroleasing Sopron był dla mistrzyń Rosji pierwszym tegorocznym meczem w Eurolidze we własnej hali. Pierwsze trzy mecze UMMC rozegrało bowiem w Chorwacji z Gospic Croatia Osiguranje, Polsce z Lotosem Gdynia i Hiszpanie z Rivas Ecopolis Madryt.
Debiut przed własną publicznością w europejskich pucharach w sezonie 2010/2011 wypadł bardzo okazale, gdyż zawodniczki UMMC Jekaterynburg pewnie pokonały rywalki z Sopronu 80:61 pozostając niepokonaną drużyną w grupie B.
Najskuteczniejszą koszykarką UMMC była polska rzucająca Agnieszka Bibrzycka, która na swoim koncie zapisała 18 punktów. "Biba" na parkiecie spędziła 25 minut trafiając 2 z 5 oddanych rzutów za dwa punkty, 4 z 6 zza łuku oraz wykorzystując oba rzuty wolne. Do 18 oczek dołożyła jeszcze 4 zbiórki i 3 asysty.
Oprócz Bibrzyckiej jeszcze cztery inne zawodniczki UMMC zanotowały dwucyfrowe zdobycze punktowe. Były nimi Crystal Langhorne (17 punktów), Maria Stepanova (16), Sandrine Gruda (16) oraz Cappie Pondexter (11). - Graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie i pokazaliśmy znakomitą pracę zespołową. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie, gdzie zatrzymaliśmy rywalki - skomentowała mecz Langhorne.
W ekipie MKB Euroleasing brylowały Angel McCoughtry oraz Zane Tamane. Obie na swoim koncie zapisały double-double. Amerykanka wywalczyła 14 oczek i 12 zbiórek, Łotyszka dodała 18 punktów i 13 zbiórek.
- Nawet grając bez Celinde Dumerc zagraliśmy bardzo dobrze w obronie przeciwko drużynie, która w mojej opinii obok nas i Fenerbahce jest jednym z trzech najmocniejszych zespołów w Europie - mówił po meczu Gundars Vetra, trener UMMC. - W kolejnym meczu swoją wartość udowodniła Langhorne, która pokazuje, że nie pomyliliśmy się kontraktując ją. W naszym zespole zostanie do stycznia, gdyż wtedy przyjedzie Candace Parker.
Celine Dumerc kontuzji nabawiła się w ostatnim meczu ligowym, a problemem jest podkręcona kostka. Zawodniczka ma jednak być do dyspozycji swojego trenera już w kolejnym meczu UMMC.