Karlis Muiznieks: Zawiodła skuteczność

Trefl Sopot po bardzo zaciętym spotkaniu przegrał z Asseco Prokomem Gdynia 69:79. Sopocianie mieli olbrzymią szansę na zwycięstwo, ale w regulaminowym czasie gry spudłowali najważniejsze rzuty. W dogrywce w szeregach sopocian było widać duże zmęczenie, które wykorzystali goście z Gdyni.

Trener Karlis Muiznieks na pomeczowej konferencji prasowej był bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonali jego podopieczni. - Chciałbym podziękować moim zawodnikom za ciężką walkę, którą stoczyli przeciwko Asseco. W dogrywce graliśmy bardzo słabo, ale wynikało to ze zmęczenia. Mieliśmy wiele otwartych pozycji, a z takimi drużynami jak Prokom trzeba trafiać takie rzuty - stwierdził opiekun Trefla Sopot.

Łotysz podkreślał, że do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele. Jako główne elementy, które szwankowały wyróżnił walkę na tablicach oraz kiepską skuteczność z gry. - Mieliśmy sporą szansę pokonać drużynę z Gdyni, ale do zwycięstwa zabrakło kilku ważnych elementów. Przede wszystkim przegraliśmy walkę na tablicach. W dodatku nasza skuteczność również zawiodła - nie trafialiśmy z wolnych pozycji, spod kosza i rzutów wolnych. Z takimi drużynami trzeba grać skutecznie 40 minut, a czasem nawet 45.

Co ciekawe to Trefl byli bliżej wygranej w regulaminowym czasie. Sopocianie mieli do dyspozycji ostatnią akcję, ale rzut Filipa Dylewicza okazał się niecelny. - Nie mieliśmy szczęścia w ostatniej akcji w czasie - mówił Muiznieks. - Akcja miała tak właśnie wyglądać. Aczkolwiek przeciwnik zarządził zmiany w obronie i troszeczkę pokrzyżował nam plany - stwierdził za to Adam Waczyński.

Łotewski trener od połowy czwartej kwarty ma musiał sobie radzić bez Giedriusa Gustasa, ponieważ złapał on piąte przewinienie. Brak litewskiego rozgrywającego był bardzo wyraźny na boisku. Lorinza Harrington nie wkomponował się jeszcze w drużynę. - Harrington i Ljubotina przebywają z nami dopiero dwa tygodnie. To za krótki okres, by zgrali się z całym zespołem - podkreślił Muiznieks.

Trener Trefla Sopot odniósł się także do wspaniałej atmosfery, która panowała na trybunach Ergo Areny. Na niedzielnym meczu było ponad 10 tysięcy widzów, co jest rekordem frekwencji na meczach polskiej ligi. - Gra w takiej atmosferze to sama przyjemność. Mam nadzieję, że na każdym meczu będzie podoba ilość fanów. Chciałbym bardzo podziękować naszym kibicom.

Źródło artykułu: