Jedni i drudzy nastawieni na sukces - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - PTS Lider Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarki Wisły Can Pack Kraków do tej pory przegrały w Ford Germaz Ekstraklasie zaledwie jedno spotkanie i w opinii szkoleniowca tego klubu, limit został wyczerpany na pierwszą rundę. W sobotę pod Wawel przyjedzie jednak zespół będący na fali. PTS Lider Pruszków to obecnie czwarta drużyna ligowej tabeli, która notuje aktualnie swoją najlepszą serię w najwyższej strefie rozgrywkowej. Czy podopiecznym Arkadiusza Konieckiego uda się sprawić sensację i wygrać na Reymonta?

Pruszkowianki rozgrywają swój drugi sezon w Ford Germaz Ekstraklasie i obecnie notują swoją najlepszą serię w tej strefie rozgrywkowej. Podopieczne Arkadiusza Konieckiego wygrały pięć swoich ostatnich spotkań, a dzięki temu zajmują aktualnie czwarte miejsce w ligowej tabeli. Ostatnim pogromcą Lidera była ekipa CCC, która wygrała z pruszkowiankami 13 października.

Czy po ponad miesiącu ktoś znajdzie sposób na pokonanie Lidera? - Twardo stąpamy po ziemi. Wiemy jaką siłę prezentuje Wisła, ale nie zamierzamy się tam wybrać jak na wycieczkę - przekonuje Aleksandra Chomać, środkowa pruszkowskiego zespołu. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powalczyć o wygraną. Potencjał rywalek jest jednak niesamowity, dlatego o zwycięstwo będzie ciężko.

Przed Chomać, jak i innymi podkoszowymi Lidera nie lada wyzwanie. Po przeciwnej stronie staną bowiem Ewelina Kobryn, Janell Burse czy Magdalena Leciejewska i nie od dziś wiadomo, że jest to najmocniejsza formacja Białej Gwiazdy. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że zatrzymanie tego tria nie będzie oznaczało sukces pod Wawelem.

Wisła Can Pack Kraków jest zdecydowanym faworytem tego meczu, ale nikt nie lekceważy rywala, a wręcz przeciwnie, mocno go docenia. - Jestem pewien, że mecz ten nie będzie łatwy. Pruszków robi bardzo dobrą robotę w tym sezonie - komplementuje rywala Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Ekipa spod Wawelu ma jednak swój plan na zakończenie pierwszej rundy, do której pozostały im dwa mecze. Oba we własnej hali, a rywalami kolejno będą właśnie Lider oraz beniaminek Widzew Łódź. - Mamy dwa mecze we własnej hali przeciwko Liderowi i Widzewowi, i musimy oba je wygrać, żeby zakończyć pierwszą rundę rozgrywek być może jako lider. Zespół stara się niemożliwie i ciężko pracuje, żeby osiągnąć ten cel - dodał hiszpański szkoleniowiec.

Dotychczas jedyną drużyną w Ford Germaz Ekstraklasie, która znalazła sposób na pokonanie Wisły, to KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. O tamtym meczu w Krakowie już jednak zapomnieli, bo w między czasie udało się odnieść dwie bardzo ważne wygrane (z CCC w Polkowicach oraz z Good Angels Koszycami we własnej hali).

W wybornej formie znajduje się ostatnio Erin Phillips, która w ostatnich potyczkach stała się zdecydowaną liderką zespołu. Australijka odpoczęła już po mistrzostwach świata i wróciła do swojej optymalnej dyspozycji, a to zazwyczaj oznacza dla rywali olbrzymie kłopoty. Jedyne, czego mogą się obawiać krakowianki, to ich własna niedyspozycja w ostatnich meczach z linii rzutów wolnych. Czy tym razem coś zmieni się w tym elemencie w ekipie Białej Gwiazdy?

Wisła Can Pack Kraków - PTS Lider Pruszków / sobota godz. 18:00

Źródło artykułu:
Komentarze (0)