Przed tygodniem ŁKS Siemens AGD Łódź miał wielką ochotę na zwycięstwo, ale przed własną publicznością przegrał z brzeską Odrą, co mogło mieć wpływ na postawę w meczu w Pruszkowie. - Po ostatniej porażce bardzo mocno obawiałem się spotkania w Pruszkowie - powiedział po meczu Piotr Neyder, szkoleniowiec ŁKS-u.
Na trudnym terenie w hali Znicz łodzianki zaprezentowały się jednak całkiem przyzwoicie. Co prawda wygranej odnieść się nie udało, ale gra i wynik nie były najgorsze. Faworyt wygrał bowiem tylko 60:53. - Jestem zadowolony, że dziewczyny podjęły tutaj walkę, bo to bardzo trudny teren. Niestety tutaj przewaga zespołu z Pruszkowa, przede wszystkim jeśli chodzi o przewagę fizyczną, była bardzo duża - podsumował Neyder.
Przewaga fizyczna to nie jedyny problem łódzkiego zespołu. Innym były straty, których koszykarki ŁKS Siemens AGD popełniły aż 34! - Bardzo chciałyśmy wygrać ten mecz, szczególnie po ostatnim spotkaniu z Brzegiem, kiedy to nam się nie udało. Myślę, że po raz kolejny popełniłyśmy za dużo strat i nad tym musimy zdecydowanie popracować - skomentowała spotkanie Dorota Sobczyk, skrzydłowa ŁKS-u. Co było przyczyną tylu strat? - Myślę, że przede wszystkim taka duża ilość błędów jest przyczyną tylko i wyłącznie naszej gry - dodał Neyder.
Bilans jednej wygranej w dwunastu rozegranych meczach, czyli w całej pierwszej rundzie, to z pewnością nie jest wymarzony bilans dla nikogo związanego z ŁKS Siemens AGD Łódź. Jaka przyszłość czeka ten zespół? Trener nie ma wątpliwości. - W dalszym ciągu musimy ciężko pracować nad tym co będzie dalej - oznajmił szkoleniowiec zespołu.
Jeszcze przed przerwą świąteczno-noworoczną zespół czeka kilka ważnych pojedynków, w tym ten najbardziej prestiżowy, czyli derby z Widzewem, do których dojdzie już za tydzień 12 grudnia. Potem łodzianki zagrają jeszcze z Artego Bydgoszcz i Super Pol Tęczą Leszno. Wygrana w którymś z tych trzech meczów z pewnością mocno poprawiłaby humory na święta.