Paweł Czosnowski (Znicz Basket): Zbyt dużo przegrywaliśmy w pierwszej połowie. Jeszcze wierzyliśmy w zwycięstwo wychodząc na trzecią kwartę, ale okazało się, że to, co zagraliśmy to było za mało na Spójnię.
Tadeusz Aleksandrowicz (Spójnia): U nas jest trochę mało dobrych graczy i umarliśmy w czwartej kwarcie. Było to widać po decyzjach, niecelnych rzutach, stratach. Wyłączyli się podstawowi gracze. Parzych i Koszuta nie mieli sił i nie bardzo miał, kto zdobywać punkty. Zdarzył się przestój, ale on zawsze jest na zmęczeniu. Włożyliśmy tyle sił w poprawę gry w ataku i trochę ich nam zabrakło na końcówkę. Na szczęście wytrzymaliśmy w obronie i nie zmarnowaliśmy całego dorobku. Przegraliśmy jedenastoma punktami ostatnią kwartę, ale i tak większość akcji wybroniliśmy.