Michał Gabiński: Czapki z głów przed Marko

Turów Zgorzelec pokazał wielki charakter podczas spotkania w Poznaniu z PBG Basketem. Zgorzelczanie przegrywali bardzo wyraźnie po 20 minutach, ale zdołali się podnieść, odrobić straty i odnieść zwycięstwo.

- Wydaje mi się, że udowodniliśmy, jaki potencjał drzemie w tej drużynie. Udało nam się powrócić w spotkaniu z takim zespołem jak PBG Basket, mimo że przegrywaliśmy już 20 punktami. To dla nas wielka sprawa. Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi po sobotnim meczu w Poznaniu - mówił zawodnik Turowa Michał Gabiński.

W pierwszej połowie spotkania w Poznaniu zgorzelczanom gra nie kleiła się w ogóle. - PBG Basket to zespół bardzo groźny. Ta drużyna na ogół zaczyna spotkania z dużą energią i tego się po nich spodziewaliśmy. Z drugiej strony trzeba jednak podkreślić, że spudłowaliśmy kilka razy z czystych pozycji. Przez to się później męczyliśmy. Najważniejsze, że pokazaliśmy ogromny charakter i wróciliśmy do gry - podkreślał Gabiński.

Poznański zespół przegrał piąte ligowe spotkanie z rzędu, ale zdaniem Michała Gabińskiego koszykarze ze stolicy Wielkopolski wyjdą z kryzysu i będą grać o najwyższe cele. - To bardzo dobra drużyna. Jestem przekonany, że ten zespół będzie się jeszcze liczył i walczył o najwyższe cele w tej lidze, która jest jak na razie bardzo wyrównana - wyjaśnił.

Bohaterami spotkania w Poznaniu zostali Marko Brkić i Bartosz Bochno, którzy w kluczowych momentach trafiali za trzy punkty. - Na niewiele ponad minutę przed końcem Marko zrobił świetną robotę, trafiając trzy razy za trzy punkty. W dogrywce również wyprowadził nas w ważnym momencie na prowadzenie. Czapki z głów przed Marko - podkreślał Gabiński.

- Bartek to świetny chłopak. W imieniu całego zespołu dziękuję mu za to, co zrobił. Jego ostatnia akcja była fantastyczna i dała nam zwycięstwo. Teraz mamy trudny mecz u siebie z Treflem Sopot. Będziemy walczyć o podtrzymanie dobrej passy. Zrobimy wszystko, żeby znowu wygrać dla naszych fantastycznych kibiców - zakończył koszykarz Turowa.

Komentarze (0)