Wadim Czeczuro: Udało nam się wyłączyć Koehn

Brzeskiej Odrze nie udało się odnieść drugiej wygranej pod wodzą nowego trenera Wadima Czeczuro. W czwartek w Rybniku brzeżanki uległy miejscowej drużynie UTEX ROW, dla którego był to drugi triumf w obecnych rozgrywkach. Czeczuro dostrzegł kilka plusów w grze swojego zespołu, ale są też rzeczy, które bardzo go martwią.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Spotkanie dwóch outsiderów Ford Germaz Ekstraklasy toczyło się od początku meczu pod dyktando gospodyń, które miały w swoich szeregach fenomenalnie dysponowaną tego dnia Rebeccę Harris. Ta trafiała niczym automat, a kibice dzięki temu mogli tylko obserwować, jak rośnie przewaga rybnickiego zespołu. Po pierwszej połowie wynosiła ona 14 punktów, a na początku drugiej już 17. Wtedy jednak do pracy wzięły się rywalki.

- W drugiej połowie meczu udało się już nawet zejść na 8 punktów i była dobra gra w naszym wykonaniu. Niestety kilka dziecinnych strat i nieprzemyślanych decyzji spowodowało, że wynik znów uciekł - skomentował wydarzenia na parkiecie Wadim Czeczuro, szkoleniowiec Odry Brzeg. - Chcieliśmy za szybko dogonić rywala, a spowodowało to kilka niecelnych rzutów i łatwe punkty Rybnika z szybkich ataków.

Od stanu 55:47 rybniczanki opanowały wydarzenia na parkiecie, a duża w tym zasługa znakomitej skuteczności w rzutach zza linii 6,75. Tym razem trafiały nie tylko Harris i Laurie Koehn. Swoje dorzuciły też Katarzyna Suknarowska oraz Karolina Stanek i Odra była bez szans.

- Rebecca Harris rozegrała świetne zawody. Rzuciła pięć trójek, z czego cztery wpadły w ostatnich sekundach przez ręce zawodniczek broniących i to bez względu na to, czy była to wysoka czy niska rywalka. Takie rzuty i takie akcje budują zespół - dodał Czeczuro. Harris w całym meczu wywalczyła 31 punktów i była bezapelacyjnie najlepszą zawodniczką spotkania.

Defensywie Odry udało się zatrzymać drugą Amerykańską rzucającą ROW-u Laurie Koehn, która uzbierała "tylko" 10 punktów. - Udało nam się wyłączyć Koehn, ale kosztem tego inne zawodniczki dorzuciły swoje - ocenia Czeczuro.

Najwięcej krzywdy wyrządziła brzeżankom Anna McLean, której ponownie udało się pokazać z dobrej strony, a w swoich statystykach zapisała double-double w postaci 14 punktów i 10 zbiórek. - Martwi mnie przede wszystkim mała liczba zbiórek. Dużo szkody zrobiła nam przede wszystkim McLean - mówi szkoleniowiec Odry, który zwrócił też uwagę na inny aspekt statystyczny. - Mamy też tylko 6 asyst i musimy grać zdecydowanie bardziej zespołowo. Mając bowiem dobrą penetrację musimy widzieć co dzieje się na obwodzie.

Żeby jednak nie szukać tylko negatywnych spraw, udało się wyszukać i pozytywną wartość z tego spotkania. - Wyszliśmy na parkiet z dużym sercem i graliśmy do samego końca, a to ważne - zakończył nowy szkoleniowiec Odry.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×