Koszarek ponownie w Hali Mistrzów - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Pepsi Caserta

We wtorek w godzinach wieczornych Anwil Włocławek podejmie w ostatnim meczu grupy H Pucharu Europy włoską Pepsi Casertę. Podopieczni Emira Mutapcicia będą chcieli wygrać ten pojedynek by uratować resztki honoru i nie zakończyć w tym sezonie rywalizacji na arenie międzynarodowej z bilansem sześciu porażek. Wydarzeniem spotkania będzie z pewnością powrót do Hali Mistrzów polskiego rozgrywającego, Łukasza Koszarka, który jeszcze dwa lata temu bronił barw włocławian.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Koszarek był kluczową postacią Anwilu Włocławek w sezonie 2008/2009, kiedy drużyna sięgała po brązowy medal mistrzostw Polski. Polski playmaker rozgrywał życiowy sezon i wielokrotnie udowadniał, że czasami nie warto stawiać na koszykarzy z zagranicy, ale lepiej jest dać więcej minut polskim graczom. Trener Igor Griszczuk odważnie postawił na Koszarka, a ten w ciągu całego sezonu odpłacił się mu statystykami na poziomie 14 punktów i 6 asyst. Problem dla Włocławka zaczął się jednak wraz z rozpoczęciem okresu międzysezonowego, kiedy o reprezentanta Polski zaczęły pytać inne kluby.

Choć Anwil chciał oczywiście zatrzymać rozgrywającego w swoim zespole, trzecia drużyna rozgrywek 2008/2009 była bez szans w konfrontacji z zagranicznymi ekipami, tym bardziej, że sam zawodnik jasno określił swoje preferencje i wkrótce podpisał kontrakt z włoskim przeciętniakiem, Pepsi Casertą. Jak się okazało - był to strzał w dziesiątkę, gdyż Pepsi przestało być tylko zwykłym ligowcem, a okazało się prawdziwą rewelacją sezonu 2009/2010 we włoskiej ekstraklasie, podczas gdy sam Koszarek - ważną postacią zespołu. Ostatecznie nowy klub Polaka zajął miejsce, które pozwalało nawet poważnie myśleć o grze w Eurolidze, lecz nieudane eliminacje przekreśliły tę wizję, otwierając jednocześnie możliwość rywalizacji w Pucharze Europy. A uśmiech losu sprawił, że Pepsi i Anwil trafiły do tej samej grupy...

Tym samym wtorkowe będzie powrotem polskiego zawodnika do Hali Mistrzów po ponadrocznej przerwie a to oznacza tylko jedno - Koszarek na pewno będzie chciał pozostawić po sobie bardzo dobre wrażenie i sprawić, by jego drużyna, choć już pewna awansu do kolejnej rundy Pucharu Europy, wygrała po raz czwarty.

W pierwszym meczu obu zespołów podopieczni Stefano Sacripantiego okazali się niewiele lepsi od Anwilu, wygrywając 87:79, choć jeszcze po dwóch kwartach to włocławianie byli w lepszej sytuacji, 44:39. Gości prowadził przede wszystkim podkoszowy duet Paul Miller - Eric Hicks, a także wykorzystujący każdą możliwą lukę w defensywie Pepsi, Andrzej Pluta. Jeszcze w połowie trzeciej odsłony Anwil wygrywał 60:55, lecz w decydujących minutach to gospodarze nadawali ton grze, a spory wkład w zwycięstwie drużyny z Caserty miał... Koszarek. Polak grał bardzo mądrze w ataku, trafiając ważne trójki, wymuszając faule i kreując pozycje partnerom, zaś dzieła zniszczenia dokonali Jumaine Jones oraz Fabio di Bella.

Ten drugi to prawdziwa ikona zespołu, a także niegdysiejszy reprezentant Włoch. To od niego rozpoczyna się większość akcji Pepsi i to on gra w pierwszej piątce kosztem naszego rodaka. Często zresztą na wyrost, bo Koszarek w zdecydowanej większości meczów nie schodzi poniżej pewnego, bardzo solidnego poziomu. Jeśli więc włocławianie chcą uratować swój honor na arenie międzynarodowej i wygrać ostatni z możliwych meczów w grupie H, a tym samym podarować kibicom pod choinkę pewną nutkę nadziei na lepsze występy w nowym roku, muszą zneutralizować niski duet włoskiej drużyny. Dużo więc będzie zależało od Chrisa Thomasa i D.J. Thompsona. Trener Emir Mutapcić z pewnością nakaże wysoką presję na rozgrywających zespołu rywala już od samego początku meczu, a takiej grze dobrze czuje się zwłaszcza maleńki Thompson, którego szybkie ręce powinny być koszmarem większości wyższych i wolniejszych "jedynek".

Bardzo ważna będzie również w tym meczu współpraca niskich koszykarzy z wysokimi w defensywie, wszak to obrona jest oczkiem w głowie bośniackiego szkoleniowca. I choć po przegranym meczu z Energą Czarnymi Słupsk nikt nie mógł mieć pretensji do nowego trenera o porażkę (wszak ten przebywał z zespołem dopiero od nieco ponad doby), to w starciu z Pepsi każdy zwróci większą uwagę na ten element. Drużyna bowiem powinna już prezentować się zdecydowanie lepiej w tej kwestii po dziesięciu dniach intensywnych treningów.

Mecz Anwil Włocławek - Pepsi Caserta odbędzie się we wtorek, 21 grudnia 2010 o godz. 19.45. Będą to ostatnie zawody "Rottweilerów" w Hali Mistrzów w starym roku.

Komentarze (0)