Karol Wasiek: Paweł zgodzisz się z tym, że mecz z Turowem Zgorzelec był najlepszy jaki rozegrałeś w barwach Trefla Sopot
Paweł Kikowski: No na pewno był to jeden z najlepszych meczy w ogóle w mojej karierze. Na pewno dobre spotkanie rozegrałem i byłem uruchomiony przez kolegów z drużyny i bardzo się z tego cieszę, bo wszyscy właściwie wierzyli we mnie i cały czas mi powtarzali, że będzie dobrze i wreszcie było dobrze.
W Zgorzelcu oprócz rzucania za trzy można było dostrzec, że zacząłeś częściej wchodzić pod kosz.
- No cóż, tak się zdarzyło, że jak wpadnie tam jeden, dwa rzuty to zawodnicy zaczynają podchodzić do mnie bardzo blisko i jest łatwiej wtedy spenetrować. Jestem w miarę dość szybkim zawodnikiem, czasem zapominam o tym, że można jeszcze spenetrować. Zbyt koncentruję się na rzutach trzypunktowych, ale myślę, że z biegiem czasu będę próbował tego więcej i będę starał się grać jak najlepiej.
Twoja forma w tym sezonie bardzo faluje. Powiedz, czy mecz z Turowem może być momentem przełomowym i teraz będzie już tylko lepiej?
- Tak, mam taką nadzieję. Teraz mamy chwili przerwy. Zobaczymy, jak to będzie po przerwie. Mam nadzieję, że zostanę już na tym przyzwoitym poziomie i będę grał cały czas solidnie. Czasem trochę lepiej, czasem wiadomo nigdy nie gra się tak samo.
Powiedz jak reagujesz na negatywne opinie, które pojawiły się w mediach na twój temat?
- Generalnie bardziej przejmowałem się samym sobą niż tym, co tam ktoś napisał o mnie. Ja po prostu wiedziałem, że przyjdzie ten odpowiedni moment. Miałem często czyste pozycje, normalnie na treningach trafiałem i kwestią czasu było to, że na meczach zacznę trafiać. Trener mi ufał cały czas i zawodnicy mi mówili, że bym rzucał dalej.
Jesteśmy na półmetku sezonu zasadniczego. Powiedz jakbyś ocenił postawę Trefla?
- No na pewno początki były trudne. Nie zdążyliśmy się zgrać na te ważne mecze w eliminacjach Pucharu Eurochallenge. Drużyna cały czas się dociera. Myślę, że cały czas mamy rezerwy by grać lepiej, ale jest już dobrze. Jest takie zacięcie, nie ma momentów zwątpienia w czasie meczów, każdy się mobilizujemy.
Przejdźmy na chwilę do NBA. Kilka lat temu odwiedziłeś Marcina Gortata w Orlando. Czy zamierzasz go odwiedzić w Phoenix?
- Zobaczymy, jak to wyjdzie. Zobaczymy jaki długi będzie sezon, ile będzie przerwy. Wtedy było dość dużo przerwy. Na razie jeszcze daleko do tego.
Uważasz, że Phoenix Suns to dobry kierunek dla Marcina?
- Myślę, że będzie miał tam na pewno okazję więcej grać. W sumie ma nawet szansę stać się pierwszym środkowym. Będzie pasował do szybkiej koszykówki, on umie biegać. W dodatku dobry jest w kontrze. Powinno być ok, pomoże im tam na zbiórce.
Czegoś byś sobie życzył na zbliżający się nowy rok?
- Przede wszystkim zdrowia, bo to jest najważniejsze. Jeśli będzie zdrowie to wszystko będzie dobrze.