Karol Wasiek: Powiedz, co ciebie skłoniło do ponownego powrotu do Polski?
Lorinza Harrington: Prawdę mówiąc po ubiegłym sezonie nie miałem wielu ofert. Nie skorzystałem z żadnej i do kolejnego sezonu przygotowywałem się indywidualnie. Trefl do mnie zadzwonił i się dogadaliśmy. Kocham grać w koszykówkę, więc chciałem znów powrócić do gry. Polska liga jest całkiem niezła. Znałem już to miejsce, bo grałem w Asseco Prokomie. Zresztą Trefl oferował niezłe warunki.
Po sezonie otrzymałeś ofertę z Asseco Prokomu?
- Nie, nic takiego nie miało miejsca. Oni na moje miejsce postanowili zakontraktować innych zawodników. Nie mam do nich żadnych pretensji, będę miło wspominał ten czas.
Z nowymi kolegami jesteś już ponad miesiąc. Co możesz powiedzieć o zespole oraz o atmosferze?
- Muszę powiedzieć, że atmosfera jest naprawdę niezła. Każdy do zespołu wnosi coś pozytywnego. Zajmujemy obecnie drugie miejsce w tabeli i to nas motywuje do jeszcze cięższej pracy każdego dnia.
Kto wnosi taką pozytywną energię do zespołu?
- Myślę, że każdy wnosi coś od siebie. Nie wyróżniłbym żadnego zawodnika. Mnie cieszy fakt, że tworzymy jeden zespół i to jest najważniejsze.
W polskiej lidze Trefl zajmuje drugie miejsce, jednakże wasza gra cały czas nie jest idealna. Według ciebie, które elementy należy poprawić?
- Tak to prawda. Będziemy musieli skupić się na kilku elementach. Jednakże cieszy mnie to, że nie gramy perfekcyjnie, ale odnosimy zwycięstwa. Zresztą czasem jest tak, że grasz pięknie a przegrywasz. Myślę jednak, że w drugiej części sezonu zasadniczego nasza gra powinna wyglądać lepiej.
Jak ci się współpracuje z trener Muiznieksem?
- Trener Muiznieks to naprawdę dobry fachowiec. Podoba mi się jego podejście do każdego z nas. Zwraca uwagę na wszystkie elementy, co sprawia, że z meczu na mecz gramy lepiej. Cieszę się, że na niego trafiłem, bo myślę, że mam szansę stać się jeszcze lepszym zawodnikiem.
A jakbyś porównał Karlisa Muiznieksa do twojego byłego trenera - Tomasa Pacesasa?
- (chwila zastanowienia) Wiesz to tak, jakbyś chciał porównywać dzień z nocą(śmiech). To niemożliwe. Powiem jeszcze raz, że jestem naprawdę zadowolony ze współpracy z trenem Muiznieksem.
Powiedz, czy przed przyjazdem spodziewałeś się tego, że będziesz musiał tyle minut, co w ostatnich spotkaniach?
- Nie, ale jestem zadowolony z tego, że mam możliwość gry. Gdy jestem na boisku robię wszystko aby pomóc drużynie. Dla mnie drużyna jest najważniejsza, nie liczą się indywidualne statystyki. Jednakże dla mnie nieważna jest ilość minut w meczu, ale ważny jest każdy kolejny dzień z drużyną.