Po tym, jak włodarze CCC Polkowice zdecydowali się na rozwiązanie umowy z Jene Morris, powstało wolne miejsce na obwodzie Pomarańczowych. Włodarze wicelidera Ford Germaz Ekstraklasy wykorzystali w tym momencie problemy ekipy KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski i sięgnęli po Kalanę Greene, z którą tam rozwiązano umowę.
- Jak na poziom grania jaki prezentowała podczas naszych meczów, miała zbyt wysokie oczekiwania finansowe od klubu. Na pewno ma ona jednak umiejętności. Zapewne będzie mogła się ona otworzyć w innym zespole, jednak tutaj się nie sprawdziła - podsumował rozwiązanie umowy z Greene w Gorzowie trener Dariusz Maciejewski.
Morris w CCC również się nie sprawdziła, bowiem swoje walory potwierdzała jedynie w defensywie. Gorzej było natomiast ze zdobywaniem punktów. Greene również słynie z niezłej gry w defensywie, ale jest zdecydowanie lepsza od Morris w temacie zdobywania punktów. Sternicy Pomarańczowych zatem nie zrazili się słowami trenera akademiczek i szybko sięgnęli po Greene, która podpisane dokumenty odesłała minionej nocy.
Kalana Greene rozstała się z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, a związała się z CCC Polkowice
- Liczymy na to, że Greene pomoże naszej drużynie w walce o medale w tegorocznym sezonie - mówi sztab szkoleniowy polkowickiego zespołu na oficjalnej stronie klubu. Jak się okazuje amerykańska rzucająca była na celowniku sterników CCC już przed rozpoczęciem się tegorocznych rozgrywek, ale ta wybrała atrakcyjniejszą wówczas ofertę KSSSE AZS PWSZ.
W tegorocznych rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy 23-letnia Amerykanka zdołała rozegrać 13 spotkań, w których średnio na swoim koncie notowała 7,1 punktu, 3,1 zbiórki i 1,2 przechwytu. Zdecydowanie lepiej wiodło jej się w rozgrywkach Euroligi koszykarek, gdzie jej średnie osiągnięcia to 11,1 punktu, 3,1 zbiórki, 1,9 przechwytu oraz 1,6 asysty na mecz.
Co ciekawe, ostatni mecz w barwach KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski Kalana Greene rozegrała właśnie w Polkowicach. Debiut Amerykanki w nowych barwach ma nastąpić 15 stycznia podczas meczu CCC w Pruszkowie z tamtejszym Liderem.
Inną ciekawostką jest fakt, że obie zawodniczki, czyli i Morris, i Greene, w 2010 były w drafcie do WNBA. Morris z 11 numerem trafiła do Indiany Fever, natomiast Greene z trzynastką do New York Liberty.
na Instagramie 
na Facebooku 
