Straty przyczyną porażki - komentarze po meczu Trefl Sopot - Kotwica Kołobrzeg

Trefl Sopot utrzymał pozycję wicelidera w tabeli Tauron Basket Ligi. Sopocianie pokonali Kotwicę Kołobrzeg 87:78. Trenerzy oraz zawodnicy na pomeczowej konferencji zgodnie powtarzali, że Trefl odniósł zasłużone zwycięstwo.

Karlis Muiznieks(trener Trefla Sopot): To nie było łatwe spotkanie dla nas, ponieważ mamy w zespole kilku kontuzjowanych zawodników, jak Stefański, Dylewicz, Ljubotina. Przegraliśmy przez to ostatni mecz w Koszalinie. Chciałbym pokazać dzisiaj naszym kibicom dobrą koszykówkę i wygrać. W pierwszej części nie graliśmy zbyt dużo w obronie, w trzeciej kwarcie nasza gra się poprawiła. Zaczęliśmy kontrolować przebieg wydarzeń. Szczególnie chciałbym podziękować Marcinowi Stefańskiemu za dzisiejszy występ. Był naszym liderem i poprowadził nas do kolejnego zwycięstwa.

Marcin Stefański(zawodnik Trefla Sopot): Ciężko musieliśmy pracować na to dzisiejsze zwycięstwo. Mamy problemy z trenowaniem, trudno nam się przygotować do meczu. Udało się wygrać, cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Niech tak dalej będzie.

Dariusz Szczubiał(trener Kotwicy Kołobrzeg): W pierwszej połowie nasza wyglądała całkiem nieźle, jednakże mieliśmy za dużo strat. Rozgrywający nie stanęli na wysokości zadania już kolejny mecz. To jest nasza pięta achillesowa. Generalnie nie byliśmy dzisiaj faworytami, bardziej żałuje trzech ostatnich spotkań, kiedy mogliśmy wygrać w samym końcówkach. Dzisiaj mecz rozstrzygnął się w trzeciej kwarcie, kiedy po przerwie zespół wyszedł znowu rozkojarzony, ale od tego są właśnie prowadzący grę, żeby takie rzeczy łatać, a nie dokładać. Wygrała dzisiaj drużyna na pewno lepsza i gratuluję jej tego.

Tomasz Zabłocki(zawodnik Kotwicy Kołobrzeg): Mimo że do przerwy mieliśmy dziesięć strat, graliśmy naprawdę dobrze. Gdybyśmy mieli połowę mniej strat to byśmy prowadzili do przerwy, inaczej może by się to ułożyło. Trzecia kwarta zadecydowała o tym, że odskoczyli nam na kilkanaście punktów. Szkoda bardzo, ale musimy liczyć na zwycięstwa w kolejnych meczach. Główną przyczyną porażki były straty.

Komentarze (0)