Jesienna dogrywka lidera z outsiderem - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - GKS Tychy

Po kilku tygodniach przerwy do rywalizacji wracają pierwszoligowy koszykarze. Przystawka - pod postacią radomskiego meczu gwiazd - już za nami. Teraz czas na pierwsza w tym roku starcie o ligowe punkty, które na dobrą sprawę będzie... dogrywką rundy jesiennej.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Przed rozpoczęciem sezonu mówiło się, że GKS Tychy i Politechnika Warszawska należą do głównych faworytów rozgrywek zaplecza Tauron Basket Ligi. I o ile podopieczni Mladena Starcevicia plan wykonali z nawiązką (dość powiedzieć, że na pogromcę czekali do 11. kolejki), to już zespół ze Śląska poniósł klęską sromotną. Na mecie ubiegłego roku GKS zamknął stawkę pierwszoligowych drużyn, a i to zdefiniować należy jako wynik zacny, bo przed dłuższy czas wydawało się, że czerwono-biali udziału w rozgrywkach w ogóle zaprzestaną.

W połowie listopada zespół z Tychów został zawieszony przez Wydziału Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Koszykówki za nierealizowanie zobowiązań finansowych wobec byłego (wówczas) trenera, Tomasza Służałka. Kłopot ostatecznie udało się rozwiązać, choć klub okupił to dwoma ligowymi walkowerami, wyraźnym regresem formy sportowej i utratą kilku znaczących zawodników. Reaktywowany zespół uległ w grudniu Rosie i Astorii oraz zdołał ograć na własnym parkiecie Olimp. Teraz GKS punktów szukać będzie w Warszawie.

Oba zespoły pierwotnie spotkać miały się ze sobą w 12. serii spotkań, z powodu zawieszenia tyszan mecz został jednak przełożony. Komu przyniesie to pożytek, wyrokować nie sposób, bo po ponad trzytygodniowej przerwie w rozgrywkach forma obu ekip jest sporą niewiadomą. Przed tygodniem zespół Starcevicia w meczu towarzyskim pokonał Znicza Pruszków 88:74, spotkanie trwało jednak aż 50 minut. - Długa przerwa to z jednej strony szansa dla koszykarzy na regenerację, ale brak rytmu meczowego będzie widoczny - mówił wówczas szkoleniowiec Inżynierów.

Przed meczem wiemy jedno: niezależnie od wyniku gospodarze wrócą na czoło ligowej tabeli, a goście odbiją się od dna, wyprzedzając Polonię 2011. Dla obu ekip będzie to inauguracja rundy morderczej, w trakcie której rozegrają 16 meczów w ciągu 10 tygodni. Nic więc dziwnego, że zespół stołeczny pomyślał o uzupełnieniu kadry, a w ramach wypożyczenia kadrę Politechniki zasilili Kamil Pietras i Daniel Solanikow. W ich miejsce do Polonii powędrowali z kolei Wojciech Olesiński i Roman Szymański.

Środowe spotkanie w hali przy Marymonckiej rozpocznie się o 16:30.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×