NBA: Clippers zatrzymali Heat! Gortat i Suns wrócili z dalekiej podróży

Drużyna z Miasta Aniołów niespodziewanie pokonała Żar z Miami, dzięki czemu przerwała imponującą serię trzynastu kolejnych wygranych na wyjeździe. Huśtawkę nastrojów swoim kibicom zafundowali Phoenix Suns, którzy dopiero po dogrywce uporali się z New Jersey Nets.

Na osiem minut przed końcem meczu w US Airways Center Słońca przegrywały 75:90 i zanosiło się na kolejną porażkę. Gospodarze niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęli lepiej bronić, dzięki czemu New Jersey Nets pogubili się.

Suns błędy rywali zamieniali na punkty i konsekwentnie niwelowali straty. Prym w tym wiedli szczególnie Steve Nash i Vince Carter (po 23pkt). Po layupie tego pierwszego miejscowi na 23 sekundy przed ostatnią syreną objęli prowadzenie 103:101. Później nie udało im się zatrzymać Krisa Humphriesa, który na punkty zamienił podanie od Devina Harrisa.

Dogrywka rozpoczęła się od trójki Sashy Vujacicia, ale później na parkiecie dominowali już zawodnicy trenera Alvina Gentry'ego, którzy zrehabilitowali się za kiepski występ przeciwko Denver Nuggets.

Marcin Gortat może być zadowolony ze swojego występu. Wchodząc z ławki (20 minut) zdobył 8 punktów (3/6 z gry), zebrał 6 piłek, miał 2 bloki i popełnił przewinienie.

Najwięcej oczek (19) dla Nets zanotował Vujacić.

Phoenix Suns - New Jersey Nets 118:109 OT (28:28, 27:29, 18:27, 30:19, d. 15:6)

Carter 23 (5zb), Nash 23 (16as, 7zb), Frye 21 (7zb) - Vujacić 19, Lopez 16 (8zb), Humphries 16 (6zb)

Od czasu zwolnienia Larry'ego Browna Rysie odniosły szóste zwycięstwo w ośmiu rozegranych spotkaniach. Ekipa z Charlotte tym razem okazała się lepsza od Chicago Bulls.

Bohaterem gospodarzy był D.J. Augustin, który zdobył 22 punkty i miał 12 asyst. Nie tyko świetnie dyrygował poczynaniami kolegów, ale także świetnie zagrał także przeciwko Derrickowi Rose, który jest jednym z liderów Chicago Bulls.

Byki zaczęły ospale, dzięki czemu w drugiej kwarcie przegrywały już różnicą siedemnastu punktów. - Nie graliśmy tak jak powinniśmy. Rywale wykorzystali to. Nabrali pewności siebie, a my przez to postawiliśmy się w niezwykle trudnym położeniu - powiedział Rose.

Chicago odrobiło całą stratę i nawet udało im się wyjść na prowadzenie. Po niespełna czterech minutach gry w czwartej kwarcie ich przewaga wynosiła pięć oczek (80:75). Pomógł im w tym run 8:0, na który złożyły się dwie trójki Kyle'a Korvera i rzut najskuteczniejszego w szeregach Byków Carlosa Boozera (23pkt). Gospodarze szybko otrząsnęli się i odzyskali liderowanie. Zwycięstwo przypieczętowane zostało dwoma celnymi rzutami wolnymi Augustina na 23 sekundy przed końcem.

Charotte Bobcats - Chicago Bulls 96:91 (36:22, 19:20, 14:28, 27:21)

Augustin 22 (12as), Thomas 17 (13zb), Jackson 16 - Boozer 23 (14zb), Deng 22, Rose 17 (7as)

Clippers wiedzieli, że w starciu z Miami Heat stoją na przegranej pozycji. Zwłaszcza, że rywale wygrali trzynaście spotkań wyjazdowych z rzędu. Koszykarze z Los Angeles zagrali jednak bez najmniejszego respektu dla faworyta. Od samego początku narzucili swój styl gry. Już po pierwszej kwarcie pachniało niespodzianką, ponieważ gospodarze prowadzili różnicą 18 punktów (44:26).

Wielka trójka z Miami rzuciła się do odrabiania strat. Niestety dla nich wsparcie od pozostałych kolegów z zespołu było znikome. Reszta składu Żaru zdobyła łącznie 21 punktów. Było to zbyt mało, aby pokonać Clippers, po stronie których świetną partię rozgrywali Eric Gordon, Blake Griffin i Baron Davis.

Heat walczyli ambitnie i zbliżali się na kilka punktów, ale ekipa z Los Angeles nie pozwoliła wydrzeć sobie wygranej.

Dla Clippers była to trzecia wygrana z rzędu.

Los Angeles Clippers - Miami Heat 111:105 (44:26, 24:32, 18:20, 25:27)

Gordon 26 (6as, 5zb), Griffin 24 (14zb, 6as), Davis 20 (9as, 5zb) - Wade 31 (7zb, 5as), James 27 (8zb, 6as), Bosh 26 (13zb)

Pozostałe mecze:

Indiana Pacers - Dallas Mavericks 102:89 (25:26, 27:26, 25:17, 25:20)

Rush 20, Granger 17 (6as), Collison 17 (5zb) - Chandler 13 (9zb), Kidd 13 (7as), Marion 12 (7zb)

Toronto Raptors - Atlanta Hawks 101:104 (21:27, 34:33, 22:15, 24:29)

Barbosa 26 (5as), Bargnani 26, Calderon 11 (9as) - Jamal Crawford 36, Johnson 26, Horford 10 (13zb)

Boston Celtics - Sacramento Kings 119:95 (28:22, 29:27, 33:18, 29:28)

Pierce 25 (6zb), Robinson 16, Allen 14 (5zb) - Landry 17, Udrih 16 (5as), Dalembert 12 (6zb)

Detroit Pistons - Memphis Grizzlies 99:107 (26:21, 20:22, 18:30, 35:34)

Gordon 25, McGrady 16 (6zb), Stuckey 15 (7zb, 6as) - Randolph 34 (17zb), Gay 26, Gasol 10 (7zb), Arthur 10

New Orleans Hornets - Orlando Magic 92:89 OT (17:21, 23:18, 27:22, 14:20, d. 8:11)

Thornton 22 (9zb), Okafor 18 (14zb), Ariza 16 - Howard 29 (20zb), Richardson 21 (7zb), Anderson 14 (8zb)

Milwaukee Bucks - San Antonio Spurs 84:91 (26:21, 25:22, 15:22, 18:26)

Salmons 17, Bogut 15 (14zb), Boykins 12 - Ginobili 23 (7zb), Bonner 17, Duncan 16 (8zb)

Houston Rockets - Oklahoma City Thunder 112:118 (31:31, 23:21, 25:30, 33:36)

Scola 31 (11zb), Lee 19, Lowry 18 - Durant 30 (6zb), Westbrook 23 (13as, 8zb), Green 16, Ibaka 16 (6zb)

Utah Jazz - New York Knicks 131:125 (31:32, 34:25, 35:37, 31:31)

Miles 24 (5zb), Williams 24 (12as, 7zb), Jefferson 19 (6zb) - Williams 25, Walker 23, Felton 23 (11as, 7zb)

Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 110:115 (26:21, 27:24, 22:24, 35:46)

Ellis 38, Wright 27 (7zb), Curry 15 - Bryant 39 (6zb), Gasol 24 (11zb), Odom 20 (9zb)

Komentarze (0)