Akademicy jesienią odnieśli 5 zwycięstw, Polonia z kompletu punktów cieszyła się 3 razy. Na początku października w Szczecinie podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego, po meczu zapierającym dech w piersiach, pokonali Radex 108:107. Tamto spotkanie było popisem trzech aktorów - Wojciecha Glabasa, Michała Michalaka i Michała Jankowskiego, którzy w sumie rzucili wówczas... 94 punkty! O ile pierwszy z nadmienionych w kolejnych meczach skuteczność zatracił, to dwaj następni wciąż stanowią o sile Polonii 2011.
Zespół z Marymonckiej na zwycięstwo czeka od dwóch miesięcy, w dodatku z Radeksem zagra już bez rosnącego w siłę Kamila Pietrasa oraz Daniela Solanikowa, którzy zimą zasilili szeregi Politechniki Warszawskiej. W ich miejsce trener Miłoszewski otrzymał Wojciecha Olesińskiego i Romana Szymańskiego, czym jeszcze mocniej obniżył średnią wiek zespołu - za 23- i 20-latka otrzymał bowiem graczy liczących sobie odpowiednio 18 i 20 wiosen (i to przy zaokrągleniu w górę).
Drużyna Zbigniewa Majcherka - na tle polonijnych dzieciaków wyglądająca na reprezentację domu spokojnej starości - ma spore problemy ze zwyciężaniem, choć nawet w meczach przegranych zwykła prowadzić z przeciwnikiem wyrównane boje (82:83 ze Sportino, czy wspomniana kanonada w starciu z ekipą stołeczną). Dorobek punktowy niekoniecznie odzwierciedla więc potencjał zespołu, choć akurat do zespołów z Warszawy szczecinianie szczęścia nie mają w ogóle, bo na własnym parkiecie jesienią ulegli także Politechnice.
Teraz czas najwyższy przełamać lody i pokonać drużynę ze stolicy. W walce o komplet punktów nieodzowna będzie jednak pomoc Łukasza Pacochy, Michała Majcherka i Karola Pytysia, na których tej jesieni opiera się gra Radeksu. Poloniści przeciwstawią rywalom to, co zwykle - młodzieńczy chaos poparty ambicją i entuzjazmem oraz zabójczą skuteczność Michalaka. Problemem będzie jednak brak Pietrasa, bo Szymański i Glabas to jednak wciąż nie ta para kaloszy.
Niedzielne spotkanie w hali przy Marymonckiej rozpocznie się o godzinie 18:00.