Takiego obrotu sprawy nikt się w Rybniku nie spodziewał. Krakowska Wisła przez 30 minut męczyła się z mającym ledwo dwie wygrane UTEX-em ROW, lecz ostatecznie wygrała. Złożyły się na to dwa kluczowe czynniki - przede wszystkim seria 20:0 w czwartej kwarcie oraz fenomenalnie dysponowana Ewelina Kobryn. Reprezentantka Polski zgromadziła 21 punktów, wykorzystując 7 z 9 rzutów z gry!
- Były dobrze przygotowane do tego meczu. Grały odważnie i agresywnie, trafiały, wiedziały jak bronić wysokie zawodniczki. Zostawiły naprawdę dużo serca na parkiecie - tak Kobryn chwaliła drużynę przeciwną, która od początku nie zamierzała położyć się przed bardziej utytułowanym rywalem.
W pierwszej kwarcie było już 26:12 dla przyjezdnych, ale podopieczne Mirosława Orczyka szybko wróciły do gry. Ton wydarzeniom na parkiecie nadawała wszędobylska Katarzyna Suknarowska, która zagrała najlepszy mecz w sezonie i rzuciła 18 punktów.
- Bardzo się cieszę z naszej gry. Chciałam podkreślić, że do każdego meczu trzeba pochodzić tak, że można wygrać i wierzyć w to. My przygotowujemy się do meczów z drużynami spoza ósemki, bo takie są realia w naszej drużynie - mówiła po meczu filigranowa rzucająca z Rybnika.
W drugiej kwarcie rybniczanki wyszły nawet na nieznaczne prowadzenie, a miejscowa publiczność zwietrzyła szansę na niespodziankę i rozpoczęła regularny doping. W obozie krakowskim panowało natomiast niemałe poruszenie - trener Hernandez z każdą kolejną minutą stawał się coraz bardziej zdenerwowany.
Wyrównana walka trwała przez kwarty. W Wiśle jedynie Kobryn imponowała skutecznością, pozostałe zawodniczki grały przeciętnie, choć w ważnych momentach nie myliła się między innymi Nicole Powell. Z kolei w szeregach miejscowych oprócz wspominanej Suknarowskiej, rzutami za trzy raziła Laurie Koehn, autorka 14 oczek (4/6 za trzy).
Zawodniczkom ze Śląska nie starczyło już jednak sił na ostatnią ćwiartkę. Wisła zaczęła regularnie trafiać zza linii 6,75m (Phillips, Pawlak, Powell, Krężel) i w mgnieniu oka powiększyła przewagę. Seria 20:0 ostatecznie pozwoliła faworytkom zakończyć mecz wysokim zwycięstwem, choć wynik nie odzwierciedlał tego, co działo się na parkiecie.
- Ten mecz daje nam jaskółkę nadziei, że jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie utrzymamy taką dyspozycję, a nawet się poprawimy, w kontekście gry z następnymi przeciwnikami. Szczególnie z Łodzią, bo to będzie bardzo ważny mecz - skomentował Orczyk.
Utex ROW Rybnik - Wisła Can-Pack Kraków 59:80 (20:26, 18:11, 13:18, 8:25)
UTEX ROW Rybnik: Katarzyna Suknarowska 18, Laurie Koehn 14, Alendra Brown 8, Anna McLean 6, Rebecca Harris 5, Karolina Stanek 4, Paulina Rozwadowska 4, Natalia Przekop 0.
Wisła Can-Pack Kraków: Ewelina Kobryn 21, Erin Phillips 11, Paulina Pawlak 10, Nicole Powell 10, Jelena Leuchanka 9, Magdalena Leciejewska 6, Katarzyna Krężel 6, Andja Jelavic 3, Maja Vucurovic 2, Gunta Basko 2.