Marek Piechowicz: Następne mecze również wygramy

Po bolesnej porażce z Sokołem dąbrowianie podnieśli się z kolan i zamienili rolami - w środę sami rozgromili swoich przeciwników. Starogardzian nie poznawał nawet ich własny trener. Nie dziwi więc, że Marek Piechowicz przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, iż spotkanie ze Spójnią było dość łatwe.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

MKS nie będzie dobrze pamiętał pierwszej kolejki po blisko miesięcznej przerwie spowodowanej świętami i Meczem Gwiazd. W Łańcucie doznał bowiem bolesnej porażki, Sokół wręcz zmiótł swojego rywala z parkietu. - Można powiedzieć, że spotkanie w Łańcucie to był nasz wypadek przy pracy. Każdy ma lepsze i gorsze dni - przyznał Marek Piechowicz, skrzydłowy MKS-u.

Jednak dąbrowianie zdołali podnieść się z kolan i w środę sami wcielili się w rolę pogromców. - Sokół był poza naszym zasięgiem, zagrał bardzo dobrze w ataku i obronie, a my zaprezentowaliśmy się słabo. Natomiast można powiedzieć, że ze Spójnią było w miarę łatwo. Wpadały trójki, dobrze graliśmy w ataku - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Początek meczu ze Spójnią był bardzo dobry dla MKS-u. Jednak w połowie pierwszej odsłony starogardzianie wrzucili wyższy bieg i zdołali zremisować, a na koniec mieli jeden punkt przewagi. - To była dopiero pierwsza kwarta, więc spokojnie. Wszystko wyjaśnia się w drugiej, trzeciej kwarcie. Jeszcze było przed nami dużo czasu, więc nie przejmowaliśmy się, graliśmy dalej swoją koszykówkę i udało się wygrać - wyjaśnił starszy z braci Piechowiczów. - Graliśmy dobrze w ataku i obronie, wpadło kilka piłek. W drugiej połowie odjechaliśmy na około 20 punktów i utrzymaliśmy tę przewagę do końca - dodał.

Forma każdego zespołu po blisko miesięcznej przerwie była wielką zagadką i jest nią nadal. W jakiej dyspozycji są podopieczni Wojciecha Wieczorka? - Po tych dwóch meczach można wywnioskować, że nasza forma nie jest stała. Raz gramy lepiej, raz gorzej. Teraz czekają nas następne spotkania, zobaczymy jak się one potoczą - przyznał.

W tym miesiącu dąbrowian czekają jeszcze spotkania z Polonią 2011 Warszawa i ŁKS-em Łódź. Natomiast luty dąbrowianie rozpoczną od konfrontacji z AZS-em Szczecin oraz Sportino Inowrocław. Mimo trudnych meczów nawet w styczniu, zawodnik nie ma najmniejszych wątpliwości co do ich końcowego wyniku. - Wygramy - pewnie powiedział Marek Piechowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×