Tommy Adams: Jestem trochę zaskoczony

Po zakończeniu ostatniego pojedynku ćwierćfinału playoff Andrzej Kowalczyk był zdegustowany postawą swojego zawodnika Tommy Adamsa. - Po ostatnim meczu polscy koszykarze mieli łzy w oczach. Zagraniczni nie przejęli się porażką. Tommy Adams kilkanaście minut po ostatnim spotkaniu interesował się tylko jednym - kiedy będzie mógł jak najszybciej wrócić za ocean - to mnie bardzo rozsierdziło. Widać jak ten koszykarz traktował grę w Polsce - mówił Kowalczyk.

Co na ten temat sądzi Tommy Adams? Nasz portal postanowił dotrzeć do Amerykanina i stworzyć mu możliwość zabrania głosu w tej sprawie.

- Jeśli mogę prosić, to przekaż ostrowskim kibicom, że bardzo za nimi tęsknię i mam nadzieję, że zobaczę ich ponownie. To nieprawda, że nie byłem smutny po naszym ostatnim spotkaniu. Byłem totalnie przybity tamtą sytuacją, ponieważ uważałem, że powinniśmy pokonać Śląsk. Nie wiem, dlaczego trener powiedział o mnie coś takiego. Bardzo lubiłem grać dla tego szkoleniowca i zawsze uważałem, że był niesłychanie miłym gościem. Żałuję jedynie, że trener nie korzystał zbyt często z moich usług, ponieważ sądzę, że jestem graczem, który potrafi bardzo dobrze rzucać. Cały czas zdawałem sobie jednak sprawę, że w zespole są tacy koszykarze jak Kadziu czy Wojtek. Oni także byli świetnymi strzelcami. Za każdym razem, kiedy pojawiałem się na boisku, chciałem dać dużo radości kibicom. To właśnie dla nich dawałem z siebie wszystko. To nieprawda, że byłem od razu gotowy do powrotu do USA. Chciałem awansować z zespołem do najlepszej czwórki. Byłem przekonany, że nas na to stać, ale chyba straciliśmy motywację i pewność siebie po pierwszej porażce na własnym parkiecie. Wiele osób twierdzi, że zawiódł Ed Cota. Moim zdaniem to świetny koszykarz. Każdy z nas bardzo wiele się od niego nauczył. Myślę, że Ed, podobnie jak każdy z zawodników, dał z siebie wszystko w fazie playoff. Poza tym mieliśmy trochę problemów z kontuzjami w końcówce sezonu. Nie można się jednak tym tłumaczyć. Bez względu na to powinniśmy wygrać. Słyszałem, że trener nie bierze mnie pod uwagę na kolejny sezon. Jestem trochę zaskoczony, ponieważ grałem dla niego z pełnym zaangażowaniem w fazie playoff i robiłem to bardzo dobrze. Nie ukrywam, że nadal chcę grać dla Ostrowa. Czas spędzony w tym mieście był dla mnie wielką przyjemnością. Poznałem Ostrów a także wielu przyjaciół. Brakuję mi rzutów za trzy punkty, które mogłem oddawać dla tak wspaniałej publiczności. Powiem szczerze, że tylko dzięki kibicom nigdy nie wściekałem się, że nie gram zbyt wiele. To właśnie oni sprawiali, że czułem się częścią tego zespołu. Dziękuję im za to bardzo, z całego serca! Przekaż także moje podziękowania sponsorom. Doceniam to, że wspierali nas przez cały sezon i mam nadzieję, że chcą mojego powrotu do Ostrowa tak bardzo jak ja sam - powiedział Tommy Adams.

Komentarze (0)