Krzysztof Koziorowicz (trener CCC): Dobrze rozpoczęliśmy środowego zawody, natomiast później przestaliśmy mocniej bronić i gospodynie szybko doprowadziły do remisu, bo nastąpiło jakieś uspokojenie. Na szczęście wróciliśmy do swojej twardej obrony jeszcze przed przerwą i ponownie uzyskaliśmy sporą przewagę. Nie spodziewałem się aż tak łatwiej wygranej, gdyż nawet na naszym parkiecie bydgoszczanki zaprezentowały się zdecydowanie lepiej.
Joanna Walich (CCC Polkowice): W ostatnim czasie wiele uwagi na treningach poświęcamy właśnie defensywie i to przyniosło efekt. Do przerwy byłyśmy gorsze w zbiórkach, ale po powrocie na parkiet poprawyłyśmy obronę, co od razu przełożyło się na grę pod tablicami i od razu poszły z tego szybkie kontry. Taka gra to dobry prognostyk na dalszą część sezonu.
Adam Ziemiński (trener Artego): Drużyna CCC w środę dała nam niezłą lekcję tańca, wskazując tym samym nasze miejsce w szeregu. Do przerwy wszystko jakoś jeszcze wyglądało, ale w drugiej połowie zagraliśmy kompromitująco. To było fatalne, dlatego wypada mi tylko przeprosić naszych kibiców, że musieli oglądać taki pogrom. Teraz musimy się umiejętnie podnieść, bo już w niedzielę czeka nas batalia z bezpośrednim rywalem o grę w play-offach, zwłaszcza po wygranej Tęczy z AZS Gorzów. Drużyna Krzysztofa Koziorowicza sprała nam portki bardzo mocno, dlatego trudno cokolwiek powiedzieć przy tak dużej porażce.
Sabina Parus (Artego Bydgoszcz): W połowie pierwszej kwarty wydawało się, że podejmiemy walkę z wyżej notowanym rywalem, ale nic nie wskazywało na tak wysoką porażkę. Zdobycie zaledwie 38 punktów na własnym parkiecie to kompromitacja, ale w niedzielę powinniśmy odbić sobie środowe lanie w starciu z Widzewem.