Sobotnie spotkanie przeciwko INEI AZS Poznań miało być ostatecznym testem przed pojedynkiem z Nadieżdą Orenburg. Krakowianki miały wygrać lekko, łatwo i przyjemnie, a tymczasem outsider Ford Germaz Ekstraklasy postawił w hali przy Reymonta 22 gospodyniom niezwykle trudne warunki.
- Drużynie z Poznania należą się ogromne słowa uznania - powiedziała jasno po meczu Erin Phillips, australijska gwiazda Wisły Can Pack. - Dla nas był to bardzo ciężki mecz. Rywal grał ekstremalnie agresywnie w defensywie, a w ofensywie trafiał na bardzo wysokim poziomie. Trzeba tutaj też dodać, że nie były to rzuty oddawane z otwartych pozycji, ale nawet z tych trudnych pozycji.
Przez trzy kwarty meczu z INEĄ na parkiecie toczyła się wyrównana walka, ale pięć pierwszych minut czwartej kwarty zadecydowało o dość pewnej wygranej Białej Gwiazdy. Phillips miała w tym swój duży udział. Jej agresywna obrona wymusiła kilka strat akademiczek, a szybkie kontry, które wyprowadziła Australijka, zaowocowały serią 17:0 dla jej drużyny. - Dla nas było to bardzo dobre przetarcie przed meczami, które czekają na nas w lutym. One nie będą dla nas łatwe. Drużyna z Poznania pokazała, że w naszej lidze nie ma łatwych meczów, a dojdą do tego jeszcze bardzo trudne pojedynki w Eurolidze - dodała Phillips.
Erin Phillips bez wątpienia będzie kluczową postacią rywalizacji Wisły Can Pack Kraków z Nadieżdą Orenburg
Mecz z Poznaniem to już jednak przeszłość, a przed jedynym polskim zespołem, który zdołał utrzymać się jeszcze w rywalizacji w Eurolidze koszykarek, niesamowicie trudne zadanie. Już we wtorkowy wieczór Biała Gwiazda rozegra pierwsze spotkanie w fazie play off, a rywal jest z najwyższej europejskiej półki.
- Teraz musimy się mocno skoncentrować na naszym kolejnym wielkim wyzwaniu, jakim niewątpliwie będzie rywalizacja z drużyną z Orenburga w rozgrywkach Euroligi - ocenia Phillips. - Mecz z INEĄ AZS Poznań był znakomitym przetarciem przed meczem z Nadieżdą. Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że rosyjski zespół również będzie grał niezwykle agresywnie i wywierał dużą presję przez cały mecz.
Postawa Phillips w rywalizacji z Nadieżdą z pewnością może okazać się kluczowa dla wyniku rywalizacji Wisły Can Pack w tej fazie. 14,9 punktu, 4,8 zbiórki, 3,3 asysty i 2,4 przechwytu - takimi średnimi australijska rzucająca może pochwalić się w tym sezonie w Eurolidze. Jej punkty tym razem może jednak nie będą najważniejsze. Więcej bowiem może zależeć od jej postawy w defensywie, bo jak przyznaje trener Jose Ignacio Hernandez, Erin to jedna z najlepszych defensorek w jej drużynie. Być może to właśnie jej zostanie powierzona misja opieki nad Becky Hammon, jedną z największych gwiazd Nadieżdy.