3. kolejka TOP 16 Euroligi: Hiszpańskie drużyny górą

Sześć czwartkowych spotkań zakończyło 3. kolejkę fazy TOP 16 Euroligi, a największy horror przeżyli kibice w Madrycie, gdzie miejscowy Real potrzebował dogrywki by pokonać Efes Pilsen Stambuł. Emocjonująco było również w Hiszpanii. Caja Laboral Baskonia okazała się lepsza od Panathinaikosu Ateny, zaś Unicaja Malaga rzutem na taśmę zwyciężyła Lietuvos Rytas. W innych spotkaniach triumfowały ekipy Maccabi, Montepaschi i Barcelony.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa E:

Caja Laboral Baskonia - Panathinaikos Ateny 77:70 (19:18, 17:15, 23:16, 18:21)

(San Emeterio 21, Teletović 17, Batista 11, Logan 10 - Nicholas 15, Batiste 14, Diamantidis 12, Tsartsaris 11)

Po trzydziestu minutach trener Chus Mateo miał wszelkie powody by załamać ręce i poprosić swoich zawodników, by ci postarali się nie przegrać z kretesem. Lietuvos Rytas Wilno prowadził bowiem z Unicają Malaga 70:62, choć nie sam wynik musiał budzić respekt hiszpańskiego szkoleniowca, ale styl litewskiego zespołu. Khalid El-Amin, Milko Bjelica, a zwłaszcza Simas Jasaitis raz po raz dziurawili kosz areny w Maladze i pewnie prowadzili od pierwszej minuty.

To wszystko jednak zostało przekreślone w ostatniej odsłonie, gdy do gry obudził się Nedzad Sinanović. Gigant z Bośni (222 cm wzrostu) kompletnie nie przejmował się defensorami wilnian i trafiał spod kosza, a będąc faulowanym, dodawał punkty z linii osobistych. Gdy zaś dwa punkty zdobył Joel Freeland, na tablicy wyników pojawił się rezultat 73:73 i od tego momentu spotkanie toczyło się pod wyraźne dyktando gospodarzy. Jasaitis zdobył jeszcze co prawda trzy punkty, zmniejszając straty do stanu 90:88, lecz był to łabędzi śpiew przyjezdnych, wszak miejscowi nie wypuścili już szansy, która się przed nimi otworzyła w czwartej kwarcie.

Unicaja Malaga - Lietuvos Rytas Wilno 98:91 (18:23, 27:29, 17:18, 36:21)

(Sinanović 15, Tripković 15, Archibald 13, Freeland 12, McIntyre 12, Printezis 10, Rodriguez 10 - El-Amin 14, Jasaitis 13, Bjelica 12, Newley 12, Gecevicius 11)

1.Panathiniakos Ateny521232:192+40
2. Caja Laboral Baskonia 5 2 1 239:230 +9
3. Unicaja Malaga 4 1 2 225:249 -24
4. Lietuvos Rytas Wilno 4 1 2 239:264 -25

Grupa F:

Maccabi Tel Awiw - Union Olimpija Lublana 104:67 (28:10, 21:16, 22:23, 33:18)

(Pargo 21, Eliyahu 20, Burstein 10, Schortsanitis 10 - Shermadini 15, Gregory 14, Markota 14)

Saso Filipovski ma nie lada problem. Słoweniec objął Lottomatikę Rzym w momencie, w którym stołeczni fani liczyli, że klub będzie w stanie podjąć rękawice w fazie TOP 16, po tym jak z sukcesami radził sobie w pierwszej rundzie Euroligi, a tymczasem teraz nie mają żadnych powodów do radości.

W czwartek włoski klub przegrał bowiem po raz trzeci w drugiej rundzie i powoli może przestawać myśleć o awansie do ćwierćfinału. Tym razem Lottomatica została zmiażdżona przez Regal FC Barcelona, a ich nadzieje rozwiały się już po trzech kwartach rywalizacji. Przed decydującą odsłoną Katalończycy prowadzili bowiem 61:45 i było wiadomo, że tego meczu już przegrać nie mogą.

Jak zwykle Barcelonę do sukcesu poprowadził duet Alan Anderson - Juan Carlos Navarro, zdobywając 29 z 80 punktów drużyny. Po raz kolejny warto zwrócić uwagę zwłaszcza na Amerykanina, który powoli staje się najważniejszą opcją ofensywną drużyny. Po stronie gości najlepszym strzelcem był Ali Traore, autor 17 punktów.

Regal FC Barcelona - Lottomatica Rzym 80:56 (21:17, 24:19, 16:9, 19:11)

(Anderson 16, Navarro 13, Perović 13 - Traore 17, Washington 16, Gordić 13)

1.Regal FC Barcelona630229:194+35
2. Maccabi Tel Awiw 5 2 1 274:206 +68
3. Union Olimpija Lublana 4 1 2 198:235 -37
4. Lottomatica Rzym 3 0 3 177:243 -66

Grupa G:

Real Madryt - Efes Pilsen Stambuł 89:86 OT (18:19, 22:27, 25:19, 14:14, 10:7)

(Tucker 19, Prigioni 17, Fischer 15, Rodriguez 13, Mirotić 12 - Thornton 18, Rakocević 17, Murray 10, Roberts 10)

Koszykarze Montepaschi Siena jechali do Belgradu na mecz z Partizanem z tylko jednym założeniem. Po dwóch porażkach z Realem i Efesem, podopieczni Simone Pianigianiego musieli wygrać trzecie starcie w fazie TOP 16, jeśli chcieli zachować szanse na awans do ćwierćfinału.

Tym samym już początek meczu należał do gości, którzy wyszli na parkiet bardzo zdeterminowani. W pierwszej kwarcie dobrze radził sobie w ataku duet Nikos Zisis - Marco Carrareto, zaś druga odsłona upłynęła pod znakiem defensywy. Goście pokazali zatem, że poza ofensywą są w stanie dominować na placu gry również dzięki solidnej obronie. Tuż przed przerwą miejscowi rzucili tylko jedenaście oczek i przegrywali tym samym 26:30.

Decydujący cios został zadany natomiast tuż po zmianie stron, gdy swój rytm złapał Rimantas Kaukenas (autor 15 punktów) i przewaga Montepaschi wzrosła do ośmiu oczek, zaś w kolejnych akcjach - nawet do szesnastu. Ostatecznie James Gist i Curtis Jerrells (do spółki zdobyli 28 oczek) zmniejszyli straty do kilku punktów mniej, lecz ostatecznie nie byli w stanie przechylić szali na korzyść Partizana.

Partizan Belgrad - Montepaschi Siena 58:66 (15:19, 11:12, 15:19, 17:16)

(Gist 15, Jerrells 13 - Michelori 15, Kaukenas 14, Zisis 13, Carrareto 10)

1.Real Madryt630245:212+33
2. Efes Pilsen Stambuł 5 2 1 225:223 +2
3. Montepaschi Siena 4 1 2 192:196 -4
4. Partizan Belgrad 3 0 3 192:223 -31

Grupa H:

1.Fenerbahce Ulker Stambuł630239:215+24
2. Olympiacos Pireus 5 2 1 218:210 +8
3. Power Electronics Walencja 4 1 2 208:211 -3
4. Żalgiris Kowno 3 0 3 195:224 -29
Źródło artykułu: