Brakuje nam zgrania - komentarze po meczu PTG Sokół Łańcut - Rosa Radom

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W hicie XXI kolejki lepszy okazał się zespół z Łańcuta, który mimo osłabienia chorobami i kontuzjami pokazał że potrafi walczyć. Radomianie popełniali wiele błędów, które wynikały, jak sami podkreślali z problemów ze zgraniem.

Piotr Ignatowicz (szkoleniowiec Rosy): Zagraliśmy słabiej od Sokoła, który całkiem nieźle bronił. Początkowo nie szło nam w ataku, przez co nie mogliśmy odnaleźć drogi do kosza. Słaba skuteczność w rzutach za 2 i 3 punkty oraz sporo strat w moim zespole pozwoliło gospodarzom na wyrobienie przewagi. W drugiej połowie próbowaliśmy gonić, musieliśmy podjąć ryzyko, jednak Sokół zacieśnił obronę i zagrodził drogę do kosza.

Dariusz Kaszowski (szkoleniowiec Sokoła): Cieszymy się ogromnie bo utrzymaliśmy II miejsce w tabeli, co jest bardzo ważne. Składam wyrazy uznania w stronę mojego zespołu, zwłaszcza że ostatnio borykaliśmy się z dużymi problemami zdrowotnymi. Jarka Szurleja rozłożyła temperatura, Piotrek Ucinek od wtorku nie trenował, a dzisiaj zagrał na własne życzenie mimo opuchniętej kostki. Tomek Fortuna - rewelacja, chłopak po tak długiej przerwie wychodzi na boisko, gra ponad 30 minut i dobrze prezentuje się zarówno w ataku jak i w obronie. Przed meczem obawiałem się o rotacje na pozycjach obwodowych, ponieważ niepewna była sytuacja z Jackiem Balawendrem i Tomkiem Fortuną. Na szczęście zespół pokazał ze potrafi walczyć i odniósł zasłużone zwycięstwo.

Piotr Kardaś (kapitan Rosy): Prawda jest taka, że ciągle mamy problem ze zgraniem. W okresie świątecznym nastąpiły zmiany w składzie, trenujemy ze sobą dopiero od miesiąca przez co brakuje nam zgrania. Zdarzają się nieporozumienia w grze co skutkuje głupimi stratami. Łańcut wygrał z nami i u nas i u siebie, ale myślę że znajdziemy jakieś rozwiązanie tej sytuacji i takie coś nie będzie trwało wiecznie.

Wojciech Pisarczyk (obrońca Sokoła): Spotkanie z Rosą było dla nas bardzo ważne, gdyż decydowało o pozycji wicelidera. Graliśmy osłabieni - brakowało Jarka Szurleja, który wnosi wiele dobrego do gry, a przede wszystkim brakowało jego szybkości. Staraliśmy się trzymać dobry poziom gry, a dzięki rzutom za 3 punkty udało się utrzymać wynik. W II połowie zaczęliśmy grać bardziej dynamicznie, wyprowadziliśmy kilka kontrataków, które zaowocowały punktami, które pozwoliły nam zwyciężyć.

Źródło artykułu: