Rafał Czarkowski: Mam pretensje do wszystkich

Zielonogórscy sympatycy basketu, na pierwszy mecz Zastalu przed własną publicznością od czasu ostatniego triumfu w hali CRS nad Kotwicą Kołobrzeg, czekali prawie dwa miesiące. Mimo tego, "Zastalowcy" nie nagrodzili swoich fanów za cierpliwość, gdyż w spotkaniu 16. serii gier TBL, ulegli teamowi Energii Czarnych Słupsk 70:94.

Mecz 16. kolejki TBL przeciwko drużynie Energii Czarnych Słupsk dla drużyny zielonogórskiego Zastalu miał być okazją do pokazania metamorfozy, jaką przeszedł zespół po nie najlepszej drugiej połowie pierwszej rundy rozgrywek. Dobrym prognostykiem dla ekipy z Winnego Grodu przed potyczką z Czarnymi Panterami był na pewno triumf zielonogórzan w spotkaniu 15. serii gier z Treflem Sopot. To zwycięstwo bez wątpienia podniosło morale w zespole, który w dobrym nastroju przygotowywał się do meczu ze słupszczanami. Wydawało się więc, że wszystko jest na najlepszej drodze, aby Zastal pokonał Czarnych. Jednak te chęci graczy Tomasza Herkta szybko zweryfikował parkiet. Ekipa ze Słupska przewyższała zielonogórzan niemal w każdym elemencie koszykówki, a częsta bezradność Zastalowców w obronie na pewno bardzo zaniepokoiła zielonogórskich kibiców.

Po wysokiej porażce Zastalu w niezbyt dobrym nastroju był prezes klubu, Rafał Czarkowski. - Miałem pretensje do wszystkich za kompletny brak realizacji tego, co w koszykówce trzeba zrealizować czyli bronienia, zespołowego, agresywnego i rozgrywania ataku. Walter został trochę wyłączony i zrobił się ogromny problem, żeby te akcje były płynne. Najbardziej byłem zły na to, że nie potrafiliśmy nic zmienić. Byliśmy tak czytelni, że Czarni mogli z nami robić, co chcieli. Mimo wzmocnień nie gramy tak, jakbyśmy chcieli. Trzeba to poprawić. W takich momentach jest pełno różnych myśli. Z trenerem jeszcze nie rozmawiałem, mam zamiar to zrobić i też przedstawić swoją ocenę. Mam pretensje do wszystkich - powiedział Czarkowski na łamach Radia Zachód.

Komentarze (0)