Anwil, aby awansować do turnieju Final Four w Gdyni musiał we wtorek pokonać na własnym parkiecie Kotwicę Kołobrzeg. Włocławianie w bardzo dobrym stylu odprawili z kwitkiem podopiecznych Dariusza Szczubiała, wygrywając ostatecznie 99:78. Bardzo skuteczni byli przede wszystkim obwodowi gracze - na czele z Chrisem Thomasem(16punktów). Ekipa trenera Emira Mutapcicia skrzętnie wykorzystała nieobecność Marko Djuricia, który jest nominalnym zmiennikiem dla Darrella Harrisa. - Anwil zagrał swoją grę i gdy zobaczył, że tego dnia jesteśmy słabsi to z zimną krwią to wykorzystał. Włocławianie to dobry zespół, który wie kiedy rywal jest dla nich groźny, a kiedy nie stanowi większej przeszkody i dokładnie tak był w tym meczu - tłumaczył trener Szczubiał.
Nieco trudniejsze zadanie mieli koszykarze Trefla Sopot, którzy musieli mierzyć swoje siły z Turowem Zgorzlec. Mimo początkowych problemów, sopocianie wygrali 89:81. Fantastyczne zawody rozegrał Adam Waczyński, który siedmiokrotnie celnie przymierzył z dystansu, zapisując przy okazji na swoim koncie aż 27 punktów. To najlepszy wynik w jego dotychczasowej karierze. - Jeśli chodzi o seniorską koszykówkę to rekord, a w młodzikach miałem kiedyś osiem trójek - przyznał sam zainteresowany. Trzeba przyznać, że w dwóch ostatnich spotkaniach to właśnie na barkach 21-letniego zawodnika spada cała odpowiedzialność za wyniki drużyny.
Wydaje się, że ważnym momentem dla sopockiej drużyny było piątkowe spotkanie z zarządem klubu na którym działacze przedstawili swoje wnioski na temat postawy zawodników w ostatnim czasie. Efekty tej narady zaowocowały natychmiastowo - koszykarze odnieśli bardzo cenne, wyjazdowe zwycięstwo nad Siarką Tarnobrzeg 65:63. W środę udało się także pokonać Turów Zgorzelec, ale ta wygrana przyszła w znacznie lepszym stylu niż w spotkaniu w Tarnobrzegu.
Warto przypomnieć, że obie drużyny spotkały się ze sobą w rozgrywkach TBL. Mianowicie 3 grudnia na parkiecie we Włocławku lepsi okazali się zawodnicy Karlisa Muiznieksa, którzy wygrali 84:79. Jednakże od tamtego czasu zaszły spore zmiany w ekipie z Kujaw. W składzie nie ma już Erica Hicksa i Tomasza Celeja, a w ich miejsce pojawili się dobrze znany we Włocławku - Seid Hajrić oraz Bartosz Diduszko.
- W tym sezonie graliśmy już z Anwilem, ale była to kompletnie inna drużyna. Będziemy o tym spotkaniu na pewno rozmawiać o tym w czwartek, zawodników personalnie mniej więcej znamy. Musimy tylko przypomnieć sobie ich zagrywki i myślę, że jesteśmy w stanie z nimi wygrać i zagrać w finale - zapowiada Adam Waczyński.
Początek spotkania w piątek od godziny 17.00 w hali widowiskowo-sportowej „Gdynia”. Bezpośrednią transmisję z tego meczu przeprowadzi - TV PLK.