Bez Nany Hardinga gra Polonii Warszawa się nie klei. Pokazał to ostatni mecz ligowy, w którym pod nieobecność Kameruńczyka warszawianie przegrali prawie 30 punktami z Zastalem Zielona Góra (68:96).
Nana nie mógł zagrać przeciwko zielonogórzanom z powodu urazu żebra, jakiego nabawił się 19 lutego przeciwko Polpharmie Starogard Gdański. Wówczas zderzył się z rozpędzonym rozgrywającym Kociewskich Diabłów Deontą Vaughn'em.
Kameruńczyk w bieżącym sezonie gra dużo i osiąga bardzo dobre indywidualne statystyki. Spędza średnio na parkiecie 30,4 minuty, zdobywając 13,8 pkt. i 8,3 zbiórki.
Trener Polonistów Wojciech Kamiński w tej sytuacji próbował w ostatnim spotkaniu innych rozwiązań w ustawieniu, gdyż oprócz Nany z zawodników podkoszowych ma tylko Amerykanów Tony'ego Easley oraz Davida Palmera. - Musimy sobie jakoś radzić. Na pozycji silnego skrzydłowego gra więc na przykład Łukasz Wichniarz - wyjaśnia Kamiński.
Szkoleniowiec dodaje, iż Nana Harding prawdopodobnie zagra już przeciwko Siarce Tarnobrzeg. - Harding mógł już zagrać z Zastalem, ale nie chcieliśmy ryzykować. Po tym, jak się rusza, jak się zachowuje, jak śmieje, wnioskuję, że zagra w następnym meczu z Siarką - informuje trener.