Gdynianki pierwszymi finalistkami Pucharu Polski - relacja z meczu CCC Polkowice - Lotos Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na rozstrzygnięcie półfinałowego meczu Pucharu Polski musieliśmy czekać do ostatniej kwarty sobotniego spotkania, w której to koszykarki z Gdyni udokumentowały swoją wyższość nad CCC Polkowice. Dzięki dobrej grze w obronie i skutecznych kontratakach to zawodniczki Lotosu w pełni zasłużenie wystąpią w niedzielnym finale.

Od pierwszych minut spotkania trwała zażarta walka o każdy centymetr parkietu, ale to koszykarki z Pomorza wyszły na parkiet bardziej skoncentrowane i to one dyktowały warunki w początkowej fazie meczu. Znakomite zawody rozgrywała wszędobylska gdyńska rozgrywająca, Elina Babkina, która nie dość, że dobrze kierowała swoimi partnerkami, to jeszcze znakomicie czuła się w kontratakach swojego zespołu. Pomarańczowe wyglądały na lekko zagubione i miały problemy ze skutecznością i przedarciem się przez gdyńską defensywę. Otwierająca kwarta zakończyła się ośmiopunktową przewagą przyjezdnych.

W drugiej ćwiartce podopieczne George'a Dikaioulakosa nadal prezentowały wyższą kulturę gry, swoje akcje budowały w miarę spokojnie, dogrywając piłki do swoich wysokim koszykarek pod kosz - Bjelicy i Jujki, a te zazwyczaj skutecznymi rzutami kończyły akcje swojego teamu. Natomiast pomarańczowe w dalszym ciągu nie mogły złapać swojego rytmu gry, szwankowało zwłaszcza rozegranie oraz postawa w obronie, która zawsze była najmocniejszą stroną CCC. Należy również dodać, że zawodniczki z Polkowic w pierwszej połowie nie oddały żadnego celnego rzutu za trzy punkty i do szatni schodziły przy niekorzystnym dla siebie wyniku 39:32.

Po przerwie gospodynie turnieju finałowego wyszły na boisko zupełnie odmienione, zaczęły wreszcie walczyć i przy tym odrabiać straty do gdynianek. W zdobywaniu punktów brylowała zwłaszcza Amisha Carter - 8 oczek w trzeciej kwarcie, wspomogły ją też Sharnee Zoll i Natalija Trofimowa, które trafiły wreszcie celne "trójki". Po dziesięciu minutach trzeciej odsłony polkowiczanki przegrywały już tylko różnicą jednego punku.

Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Dąbrowskiego po dobrej serii swoich ulubienic poczuli, że to może być właśnie ten moment na przełamanie rywalek. Niestety dla nich, Lotos nie zamierzał oddawać tak łatwo pola i ostatnią kwartę całkowicie zdominował na swoją korzyść, odzierając ze złudzeń miejscowych fanów z możliwości walki o końcowe trofeum. Koszykarki trenera Krzysztofa Koziorowicza przez dłuższą część ostatniej kwarty nie mogły zdobyć punku, natomiast gdynianki bezlitośnie wykorzystywały nieskuteczność CCC spokojnie kontrolując przebieg meczu do ostatnich sekund półfinału. - Wiedziałyśmy, że powinnyśmy być w finale, ale to nie był łatwy mecz, bo wszystkie rywalki grały bardzo dobrze. Chcemy podziękować wszystkim, którzy nas wspierali i którzy się do tego przyczynili - powiedziała zaraz po zakończeniu meczu najlepsza na parkiecie Elina Babkina.

CCC Polkowice - Lotos Gdynia 56:67 (16:24, 16:15, 18:12, 6:16)

CCC: Amisha Carter 16, Agniesza Majewska 11, Natalija Trofimowa 8, Sharnee Zoll 7, Justyna Jeziorna 6, Tangela Smith 4, Kalana Greene 3, Joanna Walich 1, Valerija Musina 0, Anna Pietrzak 0, Małgorzata Babicka 0

Lotos: Elina Babkina 18, Marta Jujka 16 (10 zb), Milka Bjelica 13 (10 zb), Ketia Swanier 8, Monica Wright 7, Olivia Tomiałowicz 5, Magdalena Kaczmarska 0

Źródło artykułu:
Komentarze (0)