Górnik Wałbrzych S.A. - cała prawda część 1

 / Znicz
/ Znicz

Górnik Wałbrzych, jeden z najbardziej zasłużonych klubów na polskiej koszykarskiej arenie. Lecz niewielu jest świadomych jak działa Górnik Wałbrzych S.A., spółka, którą powołano na potrzeby Ekstraklasy ma wiele grzechów, o których nikt dotąd nie odważył się powiedzieć.

W tym artykule dowiesz się o:

Górnicy grają za darmo

To, że klub ma problemy finansowe wiadomo nie od wczoraj, ale to, że zawodnicy zgadzają się grać za darmo do czasu wyjaśnienia i uregulowania finansowych zobowiązań jest na skalę ogólnopolską wydarzeniem bez precedensu w sportowym świecie. Wszyscy zawodnicy jak jeden mąż zdecydowali się, że za wykonywanie swojej pracy nie będą pobierać ani złotówki do stycznia 2011 i dają czas klubowi na wywiązanie się ze swoich zobowiązań narastających z poprzednich lat... I grali tak do chwili obecnej, a przecież styczeń odszedł już dawno razem ze śniegiem...

Kontrakt z Victorią - jest czy nie ma?

Tajemnicą Poliszynela jest w koszykarskim świecie w Wałbrzychu kontrakt z koksownią Victoria, który miał zapewnić spłatę długów w tym głównie tych wobec zawodników, którzy zostawiali swoje zdrowie na parkiecie nie dostając należnych im wypłat. Kontrakt już był dopięty na ostatni guzik i co? I nic... Kasa świeci pustkami, a do sfinalizowania kontraktu nigdy nie doszło.

Szukamy sponsora!

Sponsor wałbrzyskiej koszykówce potrzebny od zaraz. Działacze prężni działali od początku sezonu zapewniając, że tak dobrze jeszcze nie było. Owszem nie było, ale chyba tak źle, ponieważ żadna firma w mieście i poza nim nie chce utożsamiać się z Górnikiem Wałbrzych S.A.! Spółka może zaoferować promocję w postaci długów, pukających komorników oraz niewypłacanych pensji... No chyba, że kogoś interesuje wywieszenie baneru reklamowego na barierkach balkonów w wałbrzyskiej hali OSIR. PR godny pozazdroszczenia... Zawodnicy na własną rękę szukali sponsorów, którzy zapewniali wyżywienie koszykarzom Górnika... Tak się bawi Górnik!

Zaległości? Jakie zaległości?

Górnik Wałbrzych S.A., podobnie jak do pozyskiwania sponsorów ma dar do składania obietnic. Kiedy zawodnicy dopytywali się o swoje pieniądze wszystko było rzekomo w jak najlepszym porządku, tymczasem Kamil Chanas, Tomasz Zabłocki czy Sławomir Buczyniak do dziś próbują się skontaktować z kimkolwiek z klubu. No właśnie, ale kto w tym klubie jest kim? Tego chyba nie wie nikt, a pieniądze? Pieniądze będą... Na dniach!

Okienko transferowe

Zarząd publicznie zadeklarował, że długi zostaną spłacone, a zawodnicy nie muszą się martwić o swoje wypłaty, ba udało się nawet namówić Marcina Kowalskiego i Łukasza Grzywę do przyjścia pod Chełmiec. Długi są i to jeszcze większe a Grzywy nawet już nie ma w Wałbrzychu bowiem został drugi raz wmanewrowany w nieczyste gry spółki, która wypłacalna nie była i nie jest...

Gramy do końca, Górniku gramy do końca...

Dogramy sezon do końca i w najgorszym wypadku spadniemy do II ligi, pieniądze się znajdą jak nie dziś to jutro ale będą. Obietnice bez pokrycia składane każdego dnia skończyły się tym, że co niektórzy spakowali swoje rzeczy i powiedzieli: Good Bye Wałbrzych... I chyba miłych wspomnień mieć nie będą... Podobno szansa na odzyskanie ich pieniędzy jest 50 na 50...

Kopalnia talentów

Juniorzy... W Wałbrzychu towar deficytowy. Kiedy przyszły czarne dni klub bez poinformowania zawodników z pierwszego zespołu zgłosił do rozgrywek I ligi juniorów, którzy pierwotnie mieli uzupełniać skład, tylko, że zawodnicy miejscowi na parkiet nie wyjdą więc nastoletni zawodnicy będą skazani nie tylko na pożarcie, ale grozi im poważny uszczerbek na zdrowiu i psychice, bowiem walka w I lidze to już nie boisko szkolne tylko granie na całego, tym bardziej kiedy rywal walczy o ósemkę. Nikt nie będzie zważał, że Górnicy mają po 17 lat tylko będą ogrywani przez rutyniarzy i obijani na każdym kroku... Jednak w Wałbrzychu działacze chcą za wszelką cenę dograć sezon do końca, bo przecież Górnik nie może zniknąć z koszykarskiej mapy...

Gram w Górniku, nie mam na chleb!

Tak może powiedzieć większość graczy wałbrzyskiego klubu. Od czterech miesięcy ani grosza więc wypada tylko jeść chleb smarowany nożem... Czy ktoś się liczy z tym, że koszykarz też jest człowiekiem? W Wałbrzychu chyba nie. Nie ma dziś? Może jutro będzie...

Kto jest kim?

W tym klubie nie wiadomo kto jest kim... Prezes? Nie ma... Jest Dyrektor pełniący wszystkie funkcje, ale jak mówią sami zawodnicy kontakt z nim graniczy z cudem. Zarząd? Taki działa chyba tylko w stanie alarmowym jakim jest wizja zawieszenia klubu, ale przez większość uważany jest on za zarząd z przypadku. Być może na potrzeby oszczędności zredukowano stanowiska...

Tychy a Wałbrzych

GKS Tychy klub bliski wałbrzyskiemu Górnikowi z racji popełnionych przewinień w postaci zobowiązań i długów. Tychy zostały zawieszone, ukarane walkowerami a Wałbrzych? Dostał 20:0 za mecz właśnie z GKS-em... I gdzie tu sprawiedliwość?

Kontrakty...

Klub nie może zgłosić zespołu do rozgrywek, jeśli zawodnicy nie mają kontraktów, a takich w Wałbrzychu jak przyznają zawodnicy nie ma i nie było. Nikt niczego nie podpisywał i grał na tzw. „gębę”. Profesjonalizm w stu procentach, który jak na razie nie niesie żadnych konsekwencji, ale czy taki błogostan będzie trwał nadal? Wystarczy przecież poprosić o duplikaty kontraktów, być może zarząd ma i na to receptę!

Komornik już się zbliża, już puka do Górnika drzwi...

Wszystkie konta w spółce akcyjnej Górnik Wałbrzych są zajęte przez komorników... Tylko, że owe konta są od dłuższego czasu na bilansie zerowym... W tym przypadku z Górnika można ściągnąć niewiele, nie mówiąc nic. I jak tu pozyskać sponsorów? Chyba, że ktoś weźmie pieniądze do kieszeni...

Mieszkania

Mieszkania zawodnicy mieli zapewnione, ale jak przyznają podobno już coraz głośniej ich właściciele mówią, że klub zalega z czynszem za ich wynajem... Ale przecież sezon kończymy zawodnikami miejscowymi i juniorami więc mieszkania chyba już nie są potrzebne, a zainteresowanym o należne pieniądze prosimy o ustawienie się w kolejce...

Komentarze (0)