Mirosław Orczyk: Rozpoczyna się walka o życie

Do sobotniej konfrontacji przeciwko drużynie INEI AZS Poznań ekipa UTEX ROW Rybnik podchodziła z wielkimi nadziejami na sukces. Skończyło się jednak na dwudziestopunktowej porażce, która nie satysfakcjonowała nikogo związanego z rybnickim zespołem. Już w środę dla śląskiego zespołu rozpoczyna się zatem walka o życie i przetrwanie w najwyższej strefie rozgrywkowej w naszym kraju.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest szansa dla nas zdobyć taki punkt bonusowy, jeżeli udałoby się pokonać zespół INEI AZS Poznań, który jest zdecydowanie przed nami w tabeli - ocenia sprawę Mirosław Orczyk, szkoleniowiec UTEX-u ROW Rybnik. - Nie udało się. Z tego wynika, że w tym składzie i z możliwościami, jakie mamy, naszym celem będzie miejsce 11, a nie 12. Miejsce 11 będzie miejscem, które pozwoli nam się utrzymać w lidze.

Jak na rywalizację sąsiadów w ligowej tabeli dominacja akademiczek podczas spotkania w Rybnika nie podlegała żadnej dyskusji. Akademiczki znakomicie broniły, jeszcze lepiej walczyły na tablicach, a pojedynek snajperek pomiędzy Elżbietą Mowlik i Laurie Koehn zdecydowanie wygrała ta pierwsza. To wszystko złożyło się na porażkę ROW-u aż 66:46.

Przed Mirosławem Orczykiem i jego zawodniczkami "mecz o życie"

- Ten mecz był nam potrzebny. Ponieważ w środę przyjdziemy na halę i będziemy myśleć o meczu i będziemy wiedzieć, że ten mecz jest dla nas najważniejszy. To będzie jedyny mecz w fazie play out, który musimy wygrać, bo on rozstrzygnie o wielu rzeczach. Zespół się o tym dowiedział, bo być może niektóre zawodniczki w końcu zrozumiały, że ten sezon jeszcze się nie skończył - mówi Orczyk.

Już w środę na rozpoczęcie fazy play out koszykarki UTEX-u ROW Rybnik zagrają we własnej hali z brzeską Odrą, która w tabeli jest o pozycję niżej od śląskiego zespołu i traci do niego jedno oczko. Ewentualna wygrana rybniczanek pozwoli im zatem chociaż na chwilę odetchnąć i odskoczyć od zespołu z Brzegu.

- Skończył się sezon, zaczyna się play out. Pozostało osiem meczów do końca i dla nas jest to walka o życie - ocenia trener teamu z Rybnika. - Zawodniczki muszą zrozumieć, że w środę rozpocznie się walka o życie i od razu meczem na "dzień dobry" najważniejszym według mnie. Myślę, że się do niego przygotujemy, że powalczymy o wygraną. Musimy postawić wszystko na szalę. To walka o przetrwanie rybnickiej żeńskiej koszykówki, ale według mojej opinii nie zależy to teraz już tylko od nas. Na pewno nie w stu procentach...

Źródło artykułu: