Ktoś będzie płakał - komentarze po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Energa Toruń

W najbardziej wyrównanej parze pierwszej rundy play-off koszykarki KSSSE AZS PWSZ pokonały we własnej hali rywalki z Torunia. Zawodniczki Energii wraz z akademiczkami stworzyły bardzo emocjonujące i ciekawe widowisko, które trwało przez całe 40 minut. Po tym spotkaniu minimalnie bliżej półfinałów są gorzowianki.

Dawid Lis
Dawid Lis

Elmedin Omanic (trener Energii Toruń): Chciałbym powiedzieć, że w Gorzowie zawsze się bardzo ciężko gra. Do tego tutejsza publiczność jest wspaniała i utrudnia wygrywanie spotkań w tej hali. Chcę pogratulować wszystkim, którzy uczestniczyli w tym meczu. To był dobry pokaz koszykówki. Jednak mam nadzieję, że w Toruniu będzie inaczej niż w tym pojedynku.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Wygraliśmy ten mecz wielką determinacją. W pierwszej połowie graliśmy słabo w obronie. Nie mogliśmy się dostosować. Zespół z Torunia grał bardzo skutecznie. Ponad 50 procent w każdym elemencie, czy to za dwa, czy za trzy. Z takim zespołem trudno wygrywać. Szczęście, że były tylko te trzy punkty do tyłu dla nas. W drugiej połowie wybroniliśmy zespół na 31 punktów, a w pierwszej na 46. Mieliśmy trochę więcej szczęścia. Oba zespoły chcą wejść do tej wymarzonej strefy medalowej. Jeśli któraś z tych ekip wejdzie to uważam, że zdobędzie medal. Jest to duża presja i wielka odpowiedzialność dla nas. Chcemy, by ta koszykówka w Gorzowie była na jak najlepszym poziomie, bo warto dla tych kibiców się poświęcać i grać na maksimum swoich możliwości. Cieszę, że Iza Piekarska wytrzymała te rzuty, bo kiedy trafiła trzy pod rząd to było po meczu. Cały zespół grał dzisiaj dobre zawody. Pierwszy krok zrobiony. Atmosfera w Toruniu też będzie bardzo gorąca. Zawodniczki i trener będą walczyli o wszystko. Ktoś będzie się cieszył, a ktoś płakał.

Emilia Tłumak (Energa Toruń): Wiedziałyśmy, że to będzie bardzo trudny mecz. Postawiłyśmy wszystko na jedną kartę. W tym meczu było dużo ostrej walki. Będziemy dalej walczyć. Nie składamy broni i czekamy, aż Gorzów przyjedzie do Torunia. Mam nadzieję, że tam wygramy i na decydujący mecz wrócimy do Gorzowa. Gramy o wejście do czwórki. To jest dla nas najważniejsze i tak samo dla Gorzowa. Teraz wszystko zaczęło się od nowa, ale po tym meczu musimy gonić. Nie wiem, co tak naprawdę zadecydowało o przegranej. Faktem jest, że dużo faulowałyśmy. Gorzowianki miały trochę więcej szczęścia. Teraz musimy wygrać, jeśli chcemy wejść do półfinałów.

Agnieszka Kaczmarczyk (KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Wiedziałyśmy, że to spotkanie będzie się bardzo różniło od naszego poprzedniego pojedynku z Toruniem. W pierwszej połowie słabo grałyśmy w obronie i myślę, że dlatego był też ten chaos u nas w ataku. Wytrzymałyśmy jednak presję. Myślę, że to właśnie dzięki kibicom i tej wspaniałej atmosferze, udało nam się wygrać w tym pojedynku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×