Wysoka stawka: zapowiedź meczu PGE Turów Zgorzelec - PBG Basket Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Turów chcąc zająć minimum drugie miejsce po sezonie zasadniczym musi wygrać w niedzielę z PBG Basket Poznań, który walczy o play-off. W Zgorzelcu zapowiadają się koszykarskie emocje na najwyższym poziomie.

Zgorzelczanie w czwartek rano wrócili do domu po męczącej podróży z Gdyni. Z pewnością długa droga minęłaby graczom PGE Turowa przyjemniej gdyby dopisało im nieco więcej szczęścia w meczu z Asseco Prokomem. PGE Turów przez większość czasu był na prowadzeniu, ale ostatecznie przegrał 72:73. W rozmowach z graczami zespołu z Dolnego Śląska dało wyczuć się złość i podenerwowanie - w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

- Mieliśmy ich na wyciągnięcie ręki. Trudno nie udało się. Pamiętamy jednak, że sezon się jeszcze nie skończył i mamy o co grać - powiedział skrzydłowy PGE Turowa Michał Gabiński. Bardziej stonowaną opinią podzielił się drugi trener PGE Turowa Marcin Grygowicz. - Przyszłość pokaże czy przegrana w Gdyni nie odbije się czkawką. Przykładowo po porażce z nami w dramatycznym meczu Polpharma nie może wrócić na właściwe tory. Przeanalizujemy mecz i wierzę, że wyciągniemy właściwe wnioski i dalej będziemy grać swoje - stwierdził.

Na drodze zespołu ze Zgorzelca tym razem stanie PBG Basket Poznań. Mecz zapowiada się niezwykle interesująco z kilku względów. Drużyna z Poznania wciąż walczy o play-off i spotkanie w Zgorzelcu będzie dla tego zespołu kluczowe. Zgorzelczanie wciąż mają szansę na pierwsze miejsce, ale także mogą jeszcze spaść na miejsce niższe niż drugie. Dlatego to spotkanie zarówno jedni jak i drudzy za wszelką cenę będą chciały rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Poznaniacy z pewnością mają też w pamięci porażkę, której doznali z PGE Turowem we własnej hali. Po pierwszej połowie PBG Basket wygrywał z zespołem ze Zgorzelca różnicą 20. punktów. Po zmianie stron dał się rozkręcić rywalom i ostatecznie przegrał po dogrywce 72:71. W tamtym meczu ciężar zdobywania punktów dla gości wzięli na siebie Torey Thomas, David Jackson i Marko Brkić. Całą trójka zdobyła łącznie 53 punkty, a sam Brkić trafił pięć razy z dystansu. W ekipie PBG Basket 20 punktów zdobył Patrick Okafor. Nigeryjczyka nie ma już jednak w zespole z Wielkopolski. Mimo tego w zespole z Poznania ma kto skutecznie wykańczać akcje. Przykładowo w ostatnio wygranym przez zespół trenera Miliji Bogicevicia meczu z Polonią Warszawa 87:65 czterech graczy zakończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Brylował Damian Kulig, który zdobył 19 punktów. Cztery mniej zdobył Vladimir Tica, 12 Mujo Tuljković a 11 rozgrywający Sasa Ocokoljić.

Ciekawie zapowiadające się spotkanie zostanie rozegrane w Zgorzelcu w niedzielę. Transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu. Początek o godz. 18.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)