Wielka stawka derbów Pomorza - zapowiedź meczu Polpharma Starogard Gdański - Asseco Prokom Gdynia

Zdobywcy Pucharu Polski, zarazem brązowi medaliści sprzed roku podejmą potrzebujące zwycięstw i żądne rewanżu Asseco Prokom Gdynia. Stawka tego meczu jest wielka nie tylko dla gości, ale też dla notujących spadek formy gospodarzy. Zatem emocje w derbach Pomorza gwarantowane.

Szczytowa forma już za Polpharmą? Takie pytanie zadają sobie wszyscy kibice ze stolicy Kociewia. Oto bowiem świetnie poukładana drużyna, która wygrywała mecz za meczem, a nawet sięgnęła po Puchar Polski, po drodze ogrywając mistrza i wicemistrza Polski, nagle przegrywa cztery kolejne mecze w przeciętnym stylu.

Wprawdzie starogardzianie w każdej potyczce byli o krok od zwycięstwa, ale marnowanie dogodnych sytuacji nie świadczy o nich najlepiej. Gołym okiem widać spadek dyspozycji, zwłaszcza w decydujących fragmentach - niektórzy gracze już po prostu dogorywają. Brązowi medaliści długo wypierali się kryzysu, tłumaczyli porażki brakiem konsekwencji, zmęczeniem, brakiem szczęścia. Ale wobec tylu wpadek z rzędu, co zdarzyło się już Polpharmie na początku sezonu, nie można przejść obojętnie.

- Teraz mogę powiedzieć, bo już wcześniej zadawano mi pytania o to, czy mamy kryzys. Dobrze, mamy teraz kryzys. Liga jest bardzo wyrównana, każdy zespół może wygrać z każdym - przyznał trener Zoran Sretenović po wpadce u siebie z Kotwicą Kołobrzeg.

W stolicy Kociewia nie załamują rąk. Po serii zwycięstw apetyty z pewnością urosły, ale serbski szkoleniowiec przypomina, że jego misją było przede wszystkim wprowadzenie zespołu do fazy play-off, wszak startował z bilansem 0-4. Wydaje się, że to zadanie jest w zasięgu ręki Farmaceutów, ale być może uda się ugrać nieco więcej, czyli start z piątego lub szóstego miejsca.

- Gdy tu przyjechałem, to powiedziałem, że głównym celem zespołu jest awans do play-off. Po dobrej postawie i zdobyciu Pucharu Polski wszyscy pomyśleli, że możemy powalczyć o medal. Prawda jest inna. Pierwszym celem jest play-off, a potem będziemy rozmawiać o innym celu - dodał Sretenović.

Na niepowodzenie w Starogardzie Gdańskim nie może sobie pozwolić mistrz Polski. Asseco Prokom chyba po raz pierwszy od wielu lat prezentuje się tak słabo w ekstraklasie mężczyzn, coraz częściej gubi nawet punkty, stąd też niepewna sytuacja gdynian u progu końca sezonu zasadniczego. Podopieczni Tomasa Pacesasa w przypadku przegranej zrównają się liczbą wpadek z PGE Turowem Zgorzelec, który co prawda przed kilkoma dniami - w zaległym spotkaniu - pokonali, ale strat z pierwszej potyczki nie odrobili.

Zatem żółto-niebiescy zawitają w pełni skoncentrowani, z żądzą zwycięstwa, lecz czy na pewno w solidnej dyspozycji? Asseco Prokom rozegrało w ciągu tygodnia dwa wymagające spotkania - z Energą Czarnymi przegrali w Słupsku, a z ekipą Jacka Winnickiego - jak już wspominaliśmy - wygrali po niesamowitym finiszu. Ewentualny kolejny dreszczowiec, wymagający koncentracji i zachowanie sił do ostatnich sekund, może się skończyć źle dla mistrzów Polski. Może, ale nie musi, bo przecież w składzie tego zespołu grają najlepsi zawodnicy w Tauron Basket Lidze.

Jeszcze dwa, trzy sezony temu bez wahania wskazalibyśmy murowanego faworyta do wygranej. Aktualna sytuacja nie wywinduje akcji żadnej z drużyn. Polpharma przełamała już w poprzednich rozgrywkach kompleks gdynian, teraz toczy zażarte boje, nierzadko zwycięskie. Zresztą starogardzianom udało się wygrać z żółto-niebieskimi w Gdyni w półfinale Final Four Pucharu Polski. Wcześniej - w lidze - wygrało Asseco Prokom.

Wydaje się, że kluczowa w tej rywalizacji może okazać się walka pod tablicami. Dotąd brązowi medaliści wielokrotnie w tym elemencie ustępowali przeciwnikom, niekoniecznie dysponującym wielką siłą rażenia w polu trzech sekund. A przecież gdynianie mają w tej strefie solidnego Ratko Vardę, chimerycznego Ronnie'ego Burrella oraz niewygodnego Adama Hrycaniuka.

Początek derbów Pomorza w niedzielę o godz. 18. Bilety w cenie 25 zł (normalny) i 15 zł (ulgowy).

Komentarze (0)