NBA: Słabeusz lepszy od Phoenix, double-double Gortata

17 punktów i 11 zbiórek miał Marcin Gortat w meczu przeciwko Sacramento Kings, ale jego Phoenix Suns poległo ze słabeuszem z Kalifornii 113:116. To trzecia porażka z rzędu Słońc, których awans do play off jest już prawie niemożliwy.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

To już ósme double-double Marcina Gortata w marcu, który będzie najlepszym sezonem w karierze naszego rodaka. Na 17 punktów złożyło się siedem wykorzystanych rzutów z gry na 10 prób, ale też kiepska skuteczność z linii - 3/8. Gortat miał również 11 zbiórek, najwięcej w zespole, oraz dwa bloki, przechwyt i asystę. Po raz drugi z rzędu wystąpił w pierwszej piątce ekipy z Arizony, a na parkiecie spędził 39 minut, najwięcej spośród wszystkich graczy w talii Alvina Gentry'ego.

Pierwsza połowa była wyrównana, schodząc do szatni goście prowadzili 61:59. W drugiej podopieczni Gentry'ego wzięli się do pracy i na początku czwartej kwarty prowadzili różnicą 10 oczek. Niestety końcówka należała do Królów, którzy wygrali tę część gry 31:20 i ostatecznie triumfowali po raz trzeci z rzędu.

To trzecia porażka z rzędu Phoenix i ósma w ostatnich 11 grach. Ich strata do zajmującego 8. miejsce Memphis wynosi już 4,5 spotkania, a do końca rywalizacji pozostało dziewięć meczów. Zadanie wręcz niewykonalne, aby dogonić Niedźwiadki. Tym samym Słońc zabraknie w play off dopiero po raz trzeci od sezonu 1988/1989.

***

LeBron James po raz drugi wrócił do Cleveland, aby zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi. Na dzień dobry otrzymał solidną porcję gwizdów i buczenia od 20,5 tysięcznej publiczności w Quicken Loans Arena, choć na prezentacji wyjściowej piątki go nie było... Później grał jednak jak z nut, notując triple-double - 27 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek, w tym kontrowersyjny rzut z ponad połowy boiska na koniec trzeciej kwarty.

Nie wystarczyło to jednak do wygranej nad Cavs, którzy do tej pory wygrali tylko dziewięć meczów przed własną publicznością. J.J. Hickson miał 21 punktów i 12 zbiórek, a Anthony Parker dorzucił 20 oczek, w tym 4/4 za trzy.

- Zawsze kiedy gramy przeciwko komuś, to ich mobilizacja na mecz z nami jest duża. Wyszli i zagrali bardzo dobrze, więc zasłużenie wygrali - relacjonował James, który w Cleveland spędził siedem sezonów.

***

Ofensywa wymiana ciosów w Oklahomie dla Grzmotu, który po dogrywce zwyciężył Golden State Warriors. Kevin Durant z 39 punktami w bezpośrednim pojedynku okazał się lepszy od Stephona Curry'ego z ekipy Wojowników - 36 oczek.

W dogrywce Durant zdobył osiem z dziewięciu punktów zespołu, a Russell Westbrook postawił kropkę nad "i" trafiając jeden z dwóch rzutów wolnych.

- Zrobiliśmy wszystko, co tylko mogliśmy, że upilnować dwóch najlepszych graczy - oczywiście Duranta i Westbrooka - bronił się Keith Smart, trener Warrriors.

Oklahoma zwyciężyła po 49 w tym sezonie i jest bardzo blisko zwycięstwa w swojej dywizji.

Wyniki:

New Jersey Nets - Houston Rockets 87:111
(B. Lopez 22, J. Farmar 12, S. Vujacic 11 - K. Martin 20, K. Lowry 16 (10 as), P. Patterson 13)

Cleveland Cavaliers - Miami Heat 102:90
(J.J. Hickson 21 (12 zb), A. Parker 20, R. Hollins 13 - L. James 27 (12 as, 10 zb), D. Wade 24, M. Bibby 23)

Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 115:114 po dogrywce
(K. Durant 39, S. Ibaka 19, R. Westbrook 15 - S. Curry 35, D. Lee 24 (15 zb), M. Ellis 20 (11 as))

Sacramento Kings - Phoenix Suns 116:113
(M. Thornton 24 (11 zb), B. Udrih 19, D. Greene 18 - J. Dudley 21, C. Frye 21, M. Gortat 17 (11 zb))

Aktualne tabele NBA ->

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×