Wisła nadal bez rywala w finale - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - CCC Polkowice

Krakowska Wisła w piątek zapewniła sobie awans do finału. Na rywala jednak koszykarki Białej Gwiazdy jeszcze poczekają. W drugim półfinale po czterech pojedynkach jest remis i wszystko rozstrzygnie się w środę w konfrontacji w Polkowicach.

Cztery spotkania pomiędzy Pomarańczowymi a akademiczkami już za nami. Po tych pojedynkach stan rywalizacji się wyrównał. Finalista wyłoni się w środę po piątym meczu, który rozegrany zostanie w Polkowicach.

Sobotnią rywalizację skutecznym rzutem rozpoczęła Chioma Nnamaka, która w piątek była najskuteczniejszą zawodniczką w gorzowskiej drużynie. Z drugiej strony szybko odpowiadała Agnieszka Majewska. Mecz w sobotę był zupełnie inny od tego, który był dzień wcześniej, ponieważ żadna z ekip nie wypracowała na początku większej przewagi.

Początek drugich dziesięciu minut to wymiana rzutów Justyny Żurowskiej z Małgorzatą Babicką. W tym fragmencie Shernee Zoll dorzuciła trzy rzuty z dystansu i w ten sposób Pomarańczowe wypracowały sobie dziewięć punktów przewagi do przerwy. Koszykarki CCC w pierwszych dwóch kwartach oddały blisko 40 rzutów, z których niemal połowa była celna. Akademiczki w pierwszej połowie oddawały również sporo rzutów, jednak wiele z nich było niecelnych. Rozgrywające KSSSE AZS PWSZ często podawały do Lyndry Weaver pod kosz, która w każdy możliwy sposób starała się wykorzystać dokładne podania koleżanek z drużyny.

Po przerwie zespół akademiczek wyszedł odmieniony. Bardzo mocna obrona, która przede wszystkich była skuteczna, a do tego kolejne akcje ofensywne, które przynosiły punkty. Drugą połowę rozpoczęła Amisha Carter, jednak po jej rzucie przez blisko sześć minut polkowiczanki nie zdobyły kolejnych punktów. W tym czasie trafiały między innymi Izabela Piekarska, Justyna Żurowska czy Lyndra Weaver, które doprowadziły już tylko do jednego punktu straty AZS-u. Ambitna gra w obronie i skuteczność w ataku pozwoliły gorzowiankom już przed ostatnią kwartą wyjść na prowadzenie.

Przez ostatnie dziesięć minut Pomarańczowe grały sporo akcji, jednak były one zbyt siłowe. Zawodniczki CCC wchodziły agresywnie pod kosz, popełniały przy tym błędy, a dodatkowo nie oddawały skutecznych rzutów. Ostatecznie z minuty na minutę przewaga gospodyń rosła i przyniosła kolejne zwycięstwo nad zespołem CCC. - Wybronić CCC Polkowice na 15 punktów w drugiej połowie to jest mistrzostwo świata w koszykówce - mówiła Justyna Żurowska, kapitan zespołu.

Akademiczki zdecydowanie wygrały tablicę, zbierając 41 piłek, przy 28 rywalek. Trener Krzysztof Koziorowicz po meczu zaznaczał, że spotkania nie da się wygrać jedynie grając obwodem. Gorzowianki w całym spotkaniu miały 15 rzutów osobistych, z czego 14 wykorzystały, Pomarańczowe natomiast wywalczyły zaledwie dwa rzuty. - Powiedziałam w Polkowicach, że bardzo chcemy tam wrócić i wracamy! - mówiła z uśmiechem na twarzy Katarzyna Dźwigalska.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - CCC Polkowice 66:55 (17:15, 14:25, 16:6, 19:9)

KSSSE AZS PWSZ: Justyna Żurowska 21 (11 zb), Lyndra Weaver 13 (11 zb), Samantha Jane Richards 11, Chioma Nnamaka 9, Izabela Piekarska 8, Katarzyna Dźwigalska 2, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Agnieszka Skobel 0.

CCC: Sharnee Zoll 16, Agnieszka Majewska 11, Amisha Carter 8, Tangela Smith 6, Małgorzata Babicka 5, Natalija Trofimowa 5, Valerija Musina 2, Justyna Jeziorna 2, Kalana Greene 0.

Stan rywalizacji: 2:2

Komentarze (0)