To jest nasz dom i musimy go bronić - komentarze po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - CCC Polkowice

Po czterech spotkaniach półfinałowych pomiędzy gorzowskimi akademiczkami i Pomarańczowymi z Polkowic wciąż nie znamy drużyny, która zagra w finale. Na rywala czeka już Wisła Can-Pack Kraków i będzie zmuszona poczekać do środy, kiedy to odbędzie się piąte spotkanie w Polkowicach.

Krzysztof Koziorowicz (trener CCC Polkowice): Do pewnego momentu graliśmy bardzo dobre zawody, ale jak się gra tylko obwodem, a nie pod koszami to tak się to kończy. Wystarczy spojrzeć na statystyki. My mieliśmy dwa rzuty wolne - gorzowianki piętnaście. Zebraliśmy 28 piłek przy 41 Gorzowa. Tego nam właśnie zabrakło. Była szansa, aby wygrać te zawody. Koszykarki z Gorzowa pozbierały trochę tych punktów z wolnych i podopychały pod koszami, a także zbierały piłki niczyje i to jest ta różnica. Wierzę w to, że wygramy u siebie i awansujemy do finału.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Gratulacje należą się obu zespołom, bo stworzyliśmy fantastyczne widowisko, tym razem z happy endem dla nas. Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że to jest nasz dom i musimy go zawsze bronić oraz to, że tworzymy naprawdę dobry zespół po to, aby ten dom wybronić. Jest 2:2. W drugiej połowie byliśmy cały czas skoncentrowani. Nie straciliśmy łatwych punktów. Dzień wcześniej Zoll z dystansu i półdystansu nie istniała. Zostało nam to w głowie, że w dalszym ciągu będzie źle z jej rzutami. Wzięła w tym spotkaniu ciężar gry na siebie i to była decydująca sytuacja w drugiej kwarcie. To była dla nas nauczka, że nie możemy takiego gracza traktować jak juniorkę. Stąd te problemy. W drugiej części graliśmy fantastycznie. Wybronienie CCC na 15 punktów w drugiej połowie dało nam zwycięstwo.

Agnieszka Majewska (CCC Polkowice): Szkoda trochę tego meczu. Gratuluję zespołowi z Gorzowa. Przed przyjazdem tutaj któryś z gorzowskich kibiców spytał się mnie jak będzie. Odpowiedziałam, że w Gorzowie gra się bardzo ciężko i może być różnie. Jest 2:2. Mecz mógł się kibicom podobać. Mam nadzieję, że w ostatnim meczu u siebie powalczymy i zwycięstwo będzie po naszej stronie.

Katarzyna Dźwigalska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów): W drugiej połowie zagrałyśmy konsekwentniej w ataku i zdecydowanie lepiej w obronie. To poskutkowało. Cieszymy się bardzo. W Polkowicach powiedziałam, że bardzo chcemy tam wrócić i wracamy. Wierzę w to, że jesteśmy teraz na fali. Myślę, że CCC Polkowice przed tym ostatnim meczem będą się bardzo denerwowały. My jesteśmy w gazie, pełne chęci i wiary.

Komentarze (0)