Piotr Zych (trener ŁKS-u): Mój zespół zagrał dziś bardzo dojrzałe zawody, nie ustrzegliśmy się oczywiście kilku błędów, no ale wiadomo, że w Radomiu gra się ciężko. Jesteśmy zadowoleni, ale to jest jeszcze 1:0 więc seria się nie zakończyła. Przed nami bardzo trudny mecz w Łodzi, który ze wszystkich sił będziemy się starali wygrać.
Piotr Ignatowicz (trener Rosy): Wygrał zespół lepszy to nie ulega wątpliwości. Niestety ta seria toczy się zaledwie do dwóch zwycięstw, co nie jest dobrym rozwiązaniem. To my czuliśmy dziś większą presję grając przed własną publicznością. To, że jesteśmy beniaminkiem było dziś doskonale widać, nie bez znaczenia jest doświadczenie w tej fazie rozrywek koszykarzy z Łodzi. Ale jesteśmy jeszcze w grze i na wyjeździe zagramy bez żadnej presji.
Filip Kenig (ŁKS): Chciałbym odpowiedzieć na zarzuty, że specyficznie gramy. Oczywiście gramy ostro, bo taki mamy zespół, to nam pasuje i dopóki przynosi to efekt nie widzę powodu, żeby to zmieniać. Cieszy nas, że zagraliśmy dziś konsekwentnie od początku do końca, nie roztrwoniliśmy wypracowanego prowadzenia. W środę zagramy już przed własną publicznością. Mogę powiedzieć tylko tyle, szkoda że przyszło nam grać ze sobą na tym etapie rozgrywek.
Paweł Wiekiera (Rosa) Gratuluje chłopakom z Łodzi. Co do dzisiejszego meczu to większość naszych zawodników nie grała jeszcze o taką stawkę. Mam nadzieję, że minie ten stres związany z historycznym pierwszym play-offem w Radomiu. Mam nadzieję, że w Łodzi zrobimy to, czego nie zrobiliśmy w Radomiu. Chcemy tu jeszcze wrócić na trzeci mecz.